Kochani!
Wielką radość sprawił mi fakt, że niedawno mogłam podarować (szkoda, że nie bezpośrednio) portret na pamiątkę pewnej wyjątkowej Kobiecie. Dostarczył go mój kochany Mąż Jej Mężowi. Brzmi skomplikowanie :)
Michał razem ze swoim Przyjacielem w ubiegły czwartek pojechali do Warszawy, by zaprezentować ich wspólny projekt AstroHunters w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika Polskiej Akademii Nauk gronu wybitnych ludzi, m.in. prezesowi Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii Januszowi Wilandowi. To właśnie Jego Żoną jest śliczna, sportretowana przeze mnie, Aldona:
Obojgu rysunek bardzo się podobał. Janusz pisał, że jeszcze cały czas "szuka zębów na podłodze" i że "już nie można mówić, że ktoś na rysunku jest podobny do oryginału", gdyż "Aldona na rysunku jest absolutnie moją Aldoną".
Do takiego podobieństwa dążę. I staram się! Ciągle się staram, by prześcignąć samą siebie w tym dążeniu do uchwycenia Życia na płaskiej kartce papieru...
Przesyłam gorące pozdrowienia moim Przyjaciołom z Piotrkowa Trybunalskiego i Wam wszystkim, Drogim, którzy to czytacie!:)
Piekny portret:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Serdecznie pozdrawiam Cię, Kamillo!
UsuńJak zawsze pięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam IZ
Dzięki Iz:) Odwzajemniam pozdrowienia!
Usuńmasz talent Moniko ,ale Ty o tym wiesz
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Avreo, dziękuję! O tym, że mam talent bardziej mi ludzie (szczęśliwie!) przypominają, ja sądzę, że tu więcej znaczy raczej praca, praca, praca, praca... uff! a ile jej przede mną!:)
UsuńPIęknie... to bo w portrecie nie tylko o doskonałe podobieństwo chodzi ale i o to , aby " Aldona była MOJĄ Aldoną " jak widać Tobie to sie udaje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ataboh!:)
UsuńŚwietnie by było, gdybym umiała jeszcze charakter uchwycić, temperament, emocje, tą wyjątkowość i niepowtarzalność każdego sportretowanego.
Biorę się do pracy...
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Zjawiskowa praca ! I to już nie jest płaska kartka papieru . Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
Usuń