niedziela, 21 grudnia 2014

Portret w telegraficznym skrócie. Życzenia


Kochani,

pamiętacie jeszcze tą piękną panią, która siedziała nad brzegiem morza z obrazu z poprzedniego wpisu?
Dziś pokazuję Wam jej portret rysowany ołówkami. Na zdjęciach widać, jak powstawał:







Potrzeba trochę cierpliwości i czasu, żeby na tych początkowych etapach dostrzec podobieństwo do modela. Najlepiej, jak nikt nie patrzy przez ramię, kiedy się rysuje, bo zazwyczaj wtedy słyszy się fachowe komentarze w stylu: "yyyyy!?!"




Potem już powinno być coraz lepiej i lepiej. No chyba, że się stwierdzi po pięciu godzinach wytężonej pracy, że przykładowo oczy nie zostały narysowane na jednej linii i trzeba wszystko zmazywać...





Wiele warstw ołówka za nami, wiele jeszcze przed...




Aż w końcu stwierdza się, że pora na podpis i oprawienie portretu.
Gotowe!










Pani Monika na zdjęciu, z którego rysowałam portret:



Marzy mi się jeszcze, żeby rysować lepiej, ciągle lepiej...




***


Na czas Świąt Bożego Narodzenia poddaję Wam i sobie do rozważenia słowa Matki Teresy z Kalkuty:


Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata
i wyciągasz do niego ręce,
jest Boże Narodzenie.

(...)

Zawsze, ilekroć pozwolisz, by Bóg
pokochał innych przez ciebie,
zawsze wtedy jest
Boże Narodzenie




Życzę Wam, wszyscy moi drodzy Czytelnicy, byście zawsze, każdego dnia - i inni dzięki Wam - mogli przeżywać prawdziwe, wspaniałe BOŻE NARODZENIE! 


2 komentarze:

  1. Ślicznie,boskie,wspaniałe, tylko pozazdrościć talentu :)) będę częściej odwiedzać i zapraszam do sb :)
    http://martinistylelife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze:) Zapraszam ponownie!