Witajcie!
Jakiś czas temu wspominałam Wam o "hicie tego lata". Tym hitem jest to, co widać na zdjęciu poniżej:
Piękna rama okienna ze szczeblinami (do dziś nie wiedziałam, że tak się mówi na szprosy; człowiek to jednak się uczy całe życie!;). Podarował mi ją pewien bardzo dobry, mądry i pracowity człowiek. Nie wyrzucił, bo stwierdził, że jeszcze się może na coś przydać. I tak trafiła do mnie!
Oczami wyobraźni już widzę rozległy, cudowny pejzaż pełen nieba, wody i przestrzeni za tymi listewkami... Wy też?
Pewnie zanim wykonam obraz trochę czasu minie, ale włożę całe serce w to, żeby tym razem prześcignąć samą siebie w malowaniu:) To musi być prawdziwy popis, żeby Jurek miał pewność, że rama okienna trafiła w dobre ręce:)))
Lubię takie wyzwania...
Tą sesję wykonałam na naszym podwórku. W pobliżu leżało ceramiczne naczynie, które mnie zachwyciło. Było nadgryzione zębem czasu w bardzo malowniczy sposób:
Jego barwy mnie powaliły:)
***
Dziś upał nie z tej ziemi. Ratuję się jak mogę! Ratujcie się i Wy:)
Życzę orzeźwienia i dużo dobrego humorku w ten niezwykle upalny czas :D