piątek, 31 stycznia 2014

Portret Kamili i czołówka z Tytusem


Kochani!

Kamila jest dziewczynką, której wygląd kojarzy mi się z urodą córek królewskich z płócien dawnych mistrzów. Ma długie, lśniące włosy, bardzo piękne, delikatne rysy twarzy, ładną linię brwi i nieśmiałe spojrzenie, ale jest w niej taka powaga i dostojeństwo (w pozytywnym sensie), które mnie uderza. Zobaczcie, jaka jest śliczna:





Portret wykonałam ołówkami Koh-i-noor na kartce formatu A4.



***


Chcę Was gorąco zaprosić na otwarcie ciekawej, bajecznie kolorowej wystawy dziś wieczorem, na godzinę 17.00 do Muzeum w Raciborzu. Będzie można posłuchać wykładu o historii polskiego komiksu, a także przypomnieć sobie historię wesołego trio:



 fot. M. Krakowski

Do zobaczenia więc!!!

piątek, 24 stycznia 2014

Hey Brother!



Witajcie!

Maciek i Michał to inteligentni, młodzi ludzie. Ze swoimi Rodzicami, Basią i Jackiem, byli w zeszłym roku na wczasach w Chorwacji. Z tej wyprawy pozostały zdjęcia, z których narysowałam portret obu chłopaków. Był to prezent dla dziadków z okazji ich święta.





Dobrego weekendu dla Was! Oby trwał jak najdłużej;)

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Babski post



Witajcie Kochane!

Piszę "kochane", bo zakładam z góry, że żaden mężczyzna o zdrowych nerwach nie przeczyta tego wpisu z tego powodu, że jest "babski" właśnie. Będzie więc kobieco, ale w moim wydaniu, a to nie znaczy też, że w guście każdej z Was :)
Od długiego czasu szukam własnego stylu. Nie mogę powiedzieć, że swój styl odnalazłam, ale na pewno wiem, co mi się podoba, co mniej, a co kategorycznie przeczy moim upodobaniom. Czołowe miejsca na mojej top liście w branży kosmetyczno-ubraniowej zajmują:


1.

Woda perfumowana Elizabeth Arden Green Tea o cudownym, lekkim zapachu ziół i cytrusów.  
Kiedy pierwszy zapach mija, pozostają nuty jaśminu, goździka, mięty pieprzowej i zielonej herbaty...mmm.
Ten zapach kojarzy się z przestrzenią wielką, jasną, pogodną, bez granic.




2. 

Kolczyki duże, okazałe, jednocześnie delikatne i ażurowe.
Koniecznie dyndające!




3. 

Sweterek (nie żakiet, choć długo tak myślałam). 
Miękki w dotyku, prosty, nieformalny, na guziki (nie zapinam, ale muszą być!).





4. 

Bransoletka oryginalna, stylizowana na antyczną, ciężka i masywna.
Taka, żeby zwracała uwagę i żebym w niej wyglądała na twardszą ;)



A do tego co powyżej koniecznie długa do kostek, luźna, zwiewna spódnica i sandały z rzemykami czy paseczkami. Zero rzeczy z kompletu (i tak zawsze noszę oddzielnie) i wystrzałowych kolorów (wyjątkiem są moje pomarańczowe buty zimowe). Całość ma wyglądać wdzięcznie i subtelnie i ... tylko piętnastu kilo mniej brak:/

Cała ja. 
Jak na zdjęciu w nagłówku bloga (Jagoda, dziękuję!). 



Udanego tygodnia, drodzy Czytelnicy!

PS. Bardzo dobrze mi zrobił taki fatałaszkowy post. Od następnego wracam do konkretów. Wtedy już obejrzycie portret.

piątek, 17 stycznia 2014

Ilustracje Marty, a poza tym jemy zsiadłe mleko!



Witajcie!

Najzwyczajniej w świecie zapomniałam o tym, że dziś obiecałam Wam post "kameralno-kobiecy" (a skądinąd wiem, że już na niego czekacie:). Mam jednak ważny powód do tego, by pisać o czym innym.
Moja bardzo dobra znajoma z czasów studiów, Marta, przesłała Lidce książeczkę w prezencie: Dziecięcy Orszak Baranka ks. Tadeusza Kiersztyna. Wykonała do niej cudowne ilustracje:








                                                                                                                                                            ilustracje: Marta Baron



Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła Wam pokazać niesamowite anioły z ceramiki, które Marta wykonuje, a które cieszą się wielkim zainteresowaniem.
Martusiu, Lidzia dziękuje Ci bardzo za tę wspaniałą pamiątkę i mówi, że chce malować jak jej Ciocia;)


A co do Lidki, dziś odnieśliśmy sukces! Córeczka zjadła prawie całe pięć łyżek zsiadłego mleka. Wiecie, ile wymagało wysiłku skłonić do tego takiego niejadka? Musiałam raz po raz opowiadać Jej o zimie w Dolinie Muminków, o tym, jak Małą Mi zamroziła Lodowa Pani, a Muminek odratował.



A oto uśmiechnięty dowód:




... i nowe rybki do naszego pięknego akwarium:



Wspaniałego, bezstresowego weekendu, Kochani!

PS. Kobietki, obiecany post to już na pewno będzie ten kolejny!!! ;)

sobota, 11 stycznia 2014

Ot tak, po prostu



Witajcie!


Od bardzo długiego czasu zdarzyło mi się nie wiedzieć, co Wam chcę napisać. Ten post jest z tych "niecelowych". Ale czy wszystko musi prowadzić do jakiegoś finału i być dopięte na ostatni guzik?

Niech więc jest, jakie jest - złapane w locie, między schodami a progiem, w chwili odsunięcia na bok wszystkich najważniejszych spraw na świecie, bez dodanych znaczeń, proste do bólu. Zwykłe. Piękne...





KASIA N., co Ty na to? :)




O ile zdarzy mi się nie skończyć na czas kolejnego portretu, to w następnym, "bez-konkretnego-pomysłu" poście pokażę Wam moje małe, pachnąco-błyszczące, kobiece skarby (takie w sam raz w moim powoli odnajdywanym stylu). Brzmi kusząco? :)

Wspaniałej niedzieli!

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Marta



Kochani!

Znacie Martusię? Nie! Koniecznie poznajcie - Jej piękne roześmiane oczy, delikatne rysy twarzy i urocze kiki-riki ;)


                                                                     format A3, ołówki 2H-8B


Jak to się mówi: kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat! Prawda?

Trzymajcie się ciepło!

sobota, 4 stycznia 2014

Portret na pamiątkę



Witajcie Drodzy w pierwszych dniach 2014 roku!


Dziś w poście przygotowałam portret, który jest dla mnie bardzo szczególny. Przedstawia młodą, piękną kobietę o roziskrzonych oczach, cudownie uśmiechniętą... już nieżyjącą...
O Pani Bronisławie Brewińskiej pisałam TU. Rysując portret, wpatrywałam się w oblicze, którego nie będę miała szansy zobaczyć, a które z racji tego, co robię, znam prawie na pamięć - zarys oczu, linię brwi, kształt nosa, wykrój ust, kosmyk włosów. To bardzo głębokie, wzruszające przeżycie.
Zobaczcie efekty pracy:


na gorąco, ze stanowiska pracy

Portret rysowałam ołówkami, gł. HB i 8B, a także węglem. Jest formatu A3. Dysponowałam zdjęciem legitymacyjnym Pani Bronisławy, więc cała trudność polegała na prawidłowym przeskalowaniu proporcji.









Monice, która portret zamówiła, bardzo się spodobał. Będzie pamiątką Mamy, którą od zawsze nosiła w sercu, a która odtąd będzie się do Niej także uśmiechać z portretu.

Dobrego sobotniego wieczoru i wspaniałej niedzieli!