Witajcie!
Dziś robię nieco spóźniony przegląd minionego miesiąca. U mnie teraz tyle się dzieje, że wszystko, co robię zmienia się jak kolorowe szkiełka w dziecięcym kalejdoskopie. Portret, lekcje, warsztaty, dekoracje, prelekcje, zaległe sprawdziany, urodziny, porządki, konkursy, konferencje, sesja zdjęciowa, i znów porządki itd. Uff! Tempo życia i nieco ograniczony czas na sen spowodowało, że moje dobre zdrowie na razie zawisło na włosku... ale się nie dam!:)
Spójrzcie, co się działo w "Świecie Moni" w maju:
Miesiąc upłynął pod znakiem ołówkowych portretów ślicznych młodych kobietek, ale były też ogromne akrylowe wizerunki wielkich ludzi Kościoła i maleńka akwarelowa deseczka. Było dużo kwiatów, dużo prezentów, dużo słońca i pogody (ale bardziej pogody ducha;), tęcza, spotkania z kochanymi ludźmi i cudowna niezmierzona przestrzeń niebieska!!!
Tyle się dzieje..., ale jestem szczęśliwa:) i dziękuję za tyle Łask Panu Bogu! Za to, że daje mi odczuć swoją Obecność. Za całe to piękno, którym mnie zewsząd otacza.
Dziękuję też Wam! Tyle ciepłych życzliwych słów ostatnio usłyszałam, tyle uśmiechów zostało skierowanych w moją stronę, tyle rąk objęło moją szyję - są one dla mnie znakiem, że warto kochać, pracować, starać się i trudzić, że warto mieć nadzieję, nie ustawać w biegu i żyć nie tylko dla siebie.
:)))
Niedługo napiszę o przesympatycznej Ewelinie. Chcę Wam pokazać, jakie dzieła sztuki wychodzą spod Jej rąk - pieczone, dekorowane i bardzo, bardzo smaczne!