poniedziałek, 30 kwietnia 2012
Kwiecień w obrazkach
niedziela, 29 kwietnia 2012
Czantoria, kwiaty i mój bałagan
Wczoraj nasza 11-miesięczna Pociecha zdobyła kolejny szczyt. Sama weszła na Czantorię, z niewielką pomocą swojej mamusi;)
Pogoda dopisała, widoczność była cudowna, a droga męcząca. Wszystko, co dobra wycieczka musi zawierać. Nie zapomnieliśmy o postojach:
Dziś dostałam kwiatki od mojego ukochanego Męża:
i od naszego Gościa, Madzi (pozdrowienia dla Ciebie!):
A tak, proszę Państwa, wygląda mój sklecony naprędce warsztat pracy przy tablicach, o których wspominałam niedawno:
Niewielka próbka "tfurczości":
Wypocznijcie dobrze w czasie majówki:)
piątek, 27 kwietnia 2012
Portret ślubny
Ostatnio popełniłam pewien portret. Nie zamieszczam zdjęcia-oryginału, gdyż nie jestem pewna, czy nowożeńcy by sobie tego życzyli. Byłam nawet zadowolona z efektu "na żywo", ale po obejrzeniu zdjęć obrazu tu prezentowanych mina mi trochę zrzedła, bo widzę tyle niedociągnięć! Wybaczam sobie, w końcu to pierwszy raz...
Czy Wam zdarzyło się kiedyś rysować/malować portret? Podzielcie się opiniami! Ja stwierdzam, że jest to chol...nie trudne! Jedna kreska nie tam, gdzie trzeba i całe podobieństwo znika.
Piąty dzień maluję dwie olbrzymie tablice, które mają zawisnąć w kościele na uroczystościach pierwszokomunijnych. Wysokość każdej równa się półtora raza mojej wysokości. Farby walają się dosłownie wszędzie! Ratunku!!!
czwartek, 26 kwietnia 2012
Grób Pański w Pszowie w latach 2010-2012
Rok 2009 gdzieś się zapodział. Prezentuję to, co udało się znaleźć:
Rok 2010 i historyczna refleksja nad kondycją Polski:
Rok 2011 i pytanie o przestrzeganie zasad moralnych w życiu:
Rok 2012 i zachęta do świadczenia o Zmartwychwstałym:
wtorek, 24 kwietnia 2012
Mini pościk. Moja Toskania
Chcę Wam dziś pokazać włoski pejzażyk.
Technika: akryl (wiadomo), mocno rozwodniony, imitujący akwarelę.
Materiał: płyta pilśniowa (tak mi się zdaje) biała.
Wymiary: wysokość 5 cm, szerokość 20 cm, czyli maleństwo.
Można z tyłu przykleić kawałek sznurka i zawieszka gotowa!
Chętnym odstąpię za 10 zł ;)
niedziela, 22 kwietnia 2012
Powrót magnolii
Chciałam Wam pokazać jeszcze dwie gałązki tego pięknego w naturze drzewka. Jak pamiętacie, malowidła wykonałam w domu przyjęć "Magnolia" znajdującym się w Radlinie. Współpraca z właścicielami, panią Alą i panem Czesławem była prawdziwą przyjemnością. Oni - niezwykle serdeczni i uczynni, lokal wspaniale urządzony, z wielką klasą i smakiem, miła obsługa, a jaka kawa, hmmm!
Zapraszam do "Magnolii" na przyjęcia, wesela, chrzty, roczki, komunie, zabawy karnawałowe, urodziny i wszelkie inne radosne okazje. O lokalu możecie poczytać na stronie internetowej www.domprzyjecmagnolia.pl
Życzę Wam słonecznej, ukwieconej niedzieli! Pa!
czwartek, 19 kwietnia 2012
Opactwo cystersów i lawendowe pola Sénanque
Miałam kawałek drewna o bardzo śmiesznym kształcie, które dawniej służyło jako podstawa pod lustro toaletowe. Przy odkurzaniu pokoju potknęłam się o to dziwactwo. Leżało pod kaloryferem, zbierało kurz i ... czekało na swój dobry czas. Wczoraj się doczekało.
Tematyka malowidła jest inspirowana moimi nowymi fascynacjami Prowansją, tamtejszą kulturą i zabytkami. Drewno pomalowałam białą farbą, celowo nie pokrywając całej powierzchni, co widać przy krawędziach. Potem już tylko szkic ołówkiem i wypełnienie farbą.
Proszę Was o skomentowanie pracy. Krytyczne! Czy to się podoba?
Na dniach czeka mnie sporo machania pędzlem. Zbliża się czas Pierwszych Komunii Świętych, a ja mam do pomalowania dwie olbrzymie, ledwo mieszczące się na ziemi w pokoju, tablice do kościoła. Wszelkie wskazówki i uwagi odnośnie mojego warsztatu wezmę na klatę, bo bardzo mi zależy na szlifowaniu umiejętności.
Dziękuję!
Ostatnio zaniedbałam moje blogowe znajomości. Obiecuję częściej u Was bywać i zostawiać po sobie ślad.
wtorek, 17 kwietnia 2012
Grób Pański w Pszowie w latach 2006-2008
To będzie post historyczny. Trochę wspomnień i dat. Niedawno uświadomiłam sobie, że w tym roku po raz siódmy dekoruję bazylikę w Pszowie z okazji Świąt Wielkanocnych, a że temat niedawno przerabiałam, mam na świeżo te wspaniałe emocje towarzyszące pracom, czasem kilkutygodniowym, w domu, a które w kościele trzeba wykonać w miarę szybko i sprawnie po wieczornej Mszy Świętej w Wielką Środę (Ciemnica) i z rana w Wielki Piątek (mam na myśli Grób Pański i godzinę 6.00).
Grób Pański 2006, czyli początki wielkiej przygody z tajemnicą Triduum Paschalnego i "nauką zawodu" (sama struktura grobu została wykonana przez ś.p. pana kościelnego, po którym przejęłam funkcję dekoratora. Kwiaty wybiera i układa od lat sprawdzona kwiaciarka):
Grób Pański 2007 z przesłaniem "Nie zabijaj!". Zdjęcia wykonane w czasie prac na podwórku i w kościele:
Grób Pański 2008, który zrobiłam z pomocą taty od podstaw. Za wyjątkiem belek konstrukcyjnych całość wykonana jest ze styropianu pomalowanego akrylami. Pierwsza fotografia przedstawia mój pokój w czasie prac (dobrze, że jeszcze wtedy nie miałam dzieci):
Innym razem pokażę Wam nowsze prace z lat 2009-2012. Mam jednak taki nieporządek na dysku i płytach cd, że odnalezienie się w tym trochę potrwa.
Ślę pozdrowienia!
środa, 11 kwietnia 2012
Aktualnie czytam (cz. 3)
Dziękuję wszystkim za piękne życzenia świąteczne, w szczególności zaś Florentynie, Maciejce i K. z blogu m13 z miłości do piękna. Tym, którym nie odwzajemniłam - przesyłam ciągle jeszcze świąteczne pozdrowienia (mamy przecież Oktawę). Szykowanie domu, sprzątanie, stawianie konstrukcji i dekoracji w kościele, huczne, jak dla mnie, urodziny, to wszystko sprawiło, że kiedy miałam już wolną chwilę, opadły mi ze zmęczenia ręce, postanowiłam więcej nie włączać komputera i poświęcić czas rodzinie.
Już jestem. Dłuższe przerwy w blogowaniu wpływają demobilizująco na wszelkie twórcze działania. Wkrótce pokażę Wam nasz pszowski Grób Pański, a dziś na rozgrzewkę kilka tytułów, które ostatnimi czasy zaprzątały mój umysł. Nihil novi sub sole...
7. Klasztory i zakony. 2000 lat kultury i sztuki chrześcijańskiej
Już jestem. Dłuższe przerwy w blogowaniu wpływają demobilizująco na wszelkie twórcze działania. Wkrótce pokażę Wam nasz pszowski Grób Pański, a dziś na rozgrzewkę kilka tytułów, które ostatnimi czasy zaprzątały mój umysł. Nihil novi sub sole...
7. Klasztory i zakony. 2000 lat kultury i sztuki chrześcijańskiej
Niesamowity urok klasztornych murów zatopionych wśród pól lawendowych, pod nawisami skalnymi, nad rozlewiskami rzek, echa średniowiecznych chorałów gregoriańskich, cisza otulająca krużganki, wirydarze, ogrody z ziołami... Dla mnie to była wspaniała podróż w czasie do miejsc, które zawsze mnie intrygowały i pobudzały wyobraźnię. Odbywałam ją przy filiżance dobrej kawy, ciesząc się z chwili relaksu. Znakomite zdjęcia, dobry tekst. Polecam!
8. Muzeum Egipskie, Kair z serii Wielkie Muzea
Kolejna część cyklu światowych dzieł sztuki. Tym razem bliżej przyjrzałam się realiom ludzi zamieszkujących w starożytności dolinę Nilu, ich życiu, pracom, wierzeniom zaklętym w polichromowanym kamieniu, gipsie, marmurze. Zza zawiłych znaków hieroglificznych wyłonił się obraz ludzi podobnych do nas - wierzących, kochających, spracowanych, lubiących się bawić, podziwiających przyrodę.
9. Watykan z cyklu Miejsca święte
Tu już nic nie trzeba mówić. Ja po prostu muszę tam wrócić! Do grobu św. Piotra i bł. Jana Pawła II, do Gołębicy z alabastru, do Sykstyny, na plac przed bazyliką. Koniecznie potrzebuję spaceru po via Conciliazione i po korytarzach Muzeów Watykańskich. Przynajmniej jeszcze raz przed śmiercią!
Kolejna porcja lektur niebawem. Być może nastąpi zmiana tematyki. Od nadmiaru historii, dzieł i albumów robi się trochę duszno. Ale taki teraz mam czas. Potrzebuję spokoju, marzeń o podróżach i delektowania się pięknymi widokami.
Dziękuję za odwiedziny!!!
sobota, 7 kwietnia 2012
Pusty grób
W. A. Bouguereau
"Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?"
Wielu Łask od zmartwychwstałego Chrystusa
na każdy dzień!
wtorek, 3 kwietnia 2012
Silva rerum
Dziś w telegraficznym skrócie: mało pisania, dużo zdjęć. Wiadomo, idą Święta. Dom trzeba ogarnąć, dekoracje do Ciemnicy i Grobu Pańskiego przygotować, urodziny Męża zaplanować i szczęśliwie doprowadzić do końca (będzie szesnaście ludzi, a moja kuchenka mieści naczynia na zaledwie cztery głowy:/). No nic, patrzcie co już nastąpiło:
- zmiana poszewek na wiosenne i dekoracja z nadesłanych przez rodzinę kartek świątecznych
- zmiana poszewek na wiosenne i dekoracja z nadesłanych przez rodzinę kartek świątecznych
- dekoracja w przedpokoju
- żywe rośliny w wazonikach
- uaktualnienie kalendarza
- zawieszki z gałązek na okna (znowu się poparzyłam!!!) i na drzwi
- jajka
- przymiarki do urodzin (tu widzicie serwetki w kształcie zajączków)
TO TYLE!!! Uff!
A na koniec pokazuję Wam Osóbkę, dzięki której coś, co dawniej robiłam w godzinę, teraz robię w trzy:)
Żegnam się! Dobrego dnia!
Subskrybuj:
Posty (Atom)