poniedziałek, 30 stycznia 2012
Popołudniowa kawa
Jedna z milszych chwil w ciągu dnia, kiedy można usiąść wygodnie z książką na kolanach, poduszką pod bokiem, spokojnie kontemplować pejzaż za oknem, myśleć, czytać, odpoczywać, to, u mnie zazwyczaj, wczesne popołudnie. Córeczka śpi po obiedzie, a ja, zostawiając z premedytacją niedomyte talerze w zlewie, okruszki na dywanie i pranie na suszarce szybko gotuję wodę na kawę, żeby wykorzystać wolny czas, posłuchać tykania zegara w kuchni, pomarzyć. My, mamy, w końcu też mamy do tego prawo:)
Zrobiłam kilka zdjęć z filiżanką i ciastem:
Jestem wielką miłośniczką kawy. Ciasta niestety też...
Jest ono dziełem cioci Anieli. Jak ona je robi, nie wiem, ale smak ma fascynujący!
A kiedy jest Wasz coffee time?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze:) Zapraszam ponownie!