"Jest środek świata, między Europą, Azją i Afryką,
jest środek historii u początków ery nowożytnej, wkrótce będzie środek nocy.
W Betlejem [...] w okienkach niskich chatynek płoną lampki oliwne,
ale większość mieszkańców już ułożyła się do snu.
Któryś z mędrców wskazuje na ugwieżdżone niebo.
Gwiazdy przypominają skry płonącego hen, wysoko, ogniska.
Jedna świeci mocniej od wszystkich innych razem wziętych.
Może wisi nieco niżej?
[...]
Kobieta oddycha ciężko. Płacze.
W płaczu Marii nie ma goryczy, jest bezgraniczne szczęście.
Ale dziecko płacze głośniej.
Narodziło się dzieciątko Jezus.
W stajence betlejemskiej.
Pojawiło się na naszej biednej ziemi".
Jostein Gaarder, Tajemnica Bożego Narodzenia
I to jest istota tych Świąt. Nie herbata pachnąca cynamonem ani kapusta z grzybami, żywa czy sztuczna choinka, śnieg za oknem, ani nawet sianko na stole. Ostatnio tyle Wam pokazywałam świątecznych dekoracji, których ciągle przybywa, że dopiero dziś, wstyd!, uświadomiłam sobie, że nie mam nawet maleńkiej figurki Jezusa. A co mi po świeckich reniferach, bombkach i światełkach, których u nas pełno? Zresztą, co smutne, na żadnym blogu, a przeglądnęłam ich w ostatnim czasie wiele, nie znalazłam stajenki, żłobka... Zastanowiło mnie to. Oby z moim sercem było lepiej niż z moim blogiem!
Na początku posta podzieliłam się z Wami dość obszernym fragmentem pochodzącym z książki, którą się zaczytywałam jako dziewczynka, a która teraz leży obok mnie, na tapczanie, otwarta na ostatniej stronie. U góry twardej oprawy widnieje duża litera K napisana długopisem przez mojego Dziadka Karola - znak, że książkę trzymał w dłoniach i przeczytał. Wspomnienia wracają, ściska w gardle. Dobrze, że wiara nadaje każdej śmierci sens.
Dobrze, że przesłanie Świąt nie kończy się na tłoku w centrum handlowym ani na czekaniu na pierwszą gwiazdkę. Dobrze, że sedno kryje się głębiej, o wiele głębiej, i sięga dalej, w nieskończoność.
Dzisiejszy wpis miał być o dekoracjach. Wyszło nieco inaczej.
Nie byłabym jednak sobą, gdybym, mając na uwadze wszystko to, o czym pisałam wyżej, nie pokazała Wam jeszcze kilku dekorów. Sprawia mi to autentyczną radość, co na to poradzę? :)
Poniżej widać zmontowaną na szybko choinkę, która przypomina raczej sekwoję w parku narodowym Redwoods (Redzie, tu ukłon w Twoją stronę!:), niż tradycyjne drzewko, ale nie zdecydowaliśmy się na zakup nowej, a ja chciałam niebanalnie, no i mam - drzewko gigant w stylu vintage z koronkowym śniegiem. Na zdjęcie załapało się nasze akwarium, o którym z pewnością kiedyś napiszę jakiś pościk.
Wiem, co sobie teraz myślicie... jednak malowanie pokoju muszę pozostawić na lato.
Najpiękniejszą dekoracją jest jednak drewniany napis łaciński, który od niedawna u nas gości i pozostanie na stałe. Nie wiem jeszcze, gdzie go umieszczę, ale wszędzie wygląda świetnie. Na razie stoi na ślicznej komódce w przedpokoju. Tylko te zdjęcia są całkiem niedoskonałe.
Iz i Redzie, bardzo, bardzo dziękuję. Sprawiliście moim oczom i duszy prawdziwą radość!
Niech te słowa będą moimi życzeniami świątecznymi dla Was, kochanych Czytelników:
Łaska Wam!
Gratia Vobis!
Wspaniałe dekorację!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt życzę:)
Pięknych świąt, Moniko! :)
OdpowiedzUsuńMoniko nie trzeba mieć namacalnej figurki małego Jezuska , wystarczy że ma się Go w sercu i można co roku od nowa przeżywać Jego narodzenie . Dekoracje jak zawsze piękne jeszcze raz cudownych świąt dla Was . Pozdrawiam Kasia - siostra Twojego M. :)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM CIEPLUTKO I CUDOWNYCH ŚWIĄT ZYCZĘ :-))))
OdpowiedzUsuńHej Kochana! wybacz ze tu nie zaglądałam, nie wiem jak to się stało! Fakt, ze jest mnie mniej na blogu, chyba nie wyświetlały mi się...? czy jak?
OdpowiedzUsuńz okazi Świąt zyczę Ci radości z wspaniałej nowiny tego czasu! U mnie stajenki nie ma... szukam tej doskonałej ;). A jezusek czeka na sianko więc nie jest u nas tak zle. Nie martw się! najwazniejsze, ze Ty wiesz co masz w sercu.
Ściskam!
Jezusek- skutki pisania jedną ręką :))
UsuńMonisiu wspaniałe dekoracje.
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się, a Jezuska najważniejsze że ma sie w sercu!!
Wesołych, duchowo pieknych i bez pośpiechu spędzonych Świąt!
Pięknie i ciepło u Ciebie na Święta. A choinka też wyjątkowa:-)...pod taką to się zmieści chyba góra prezentów. Ja więc dodam życzenia spokoju, radości w sercu i błogosławieństwa Bożego na nadchodzące Święta a w Nowym Roku samych szczęśliwych dni dla Ciebie i Twoich najbliższych.
OdpowiedzUsuńMonia cudny napis zrobili Redzi. Czcionka jest extra. Spokojnych Świąt dla Ciebie i Twojej rodzinki.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt i najszczęśliwszego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńWielu łask od Bożej Dzieciny!!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne słowa, wiedziałam, że u Ciebie znajdę sedno :) i na pewno Wasze Święta takie były ;), a na blogach stajenek brak nie tylko dlatego, że świecko, ale stajenki dopiero w Wigilię się zazwyczaj pojawiają (u nas pod choinką Dzieciątko na sianko obowiązkowo, ale najważniejsze, żeby zjawiło się w sercu ;), Łaski Bożej, nadziei i miłości na Nowy Rok dla całej Waszej Rodziny :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku dla Ciebie Moniu i calej Twojej Rodzinki. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń