Kochani,
tak wygląda nasz nowy, wielkoczwartkowy "projekt", jakby to powiedziała Lidzia.
Anioł pocieszający Pana Jezusa w Getsemani.
Malowidło wykonane w trzy wieczory akrylami na piance pod panele podłogowe. Maluje się na niej lepiej niż na płótnie:
Praca jest
lekka, bo ma wisieć na materiale;
duża, bo ma wisieć w kościele;
delikatna, szkicowa, wymowna.
Ma mówić o wielkiej tajemnicy wiary...
Nawiązuje do XIX-wiecznego obrazu Carla Blocha, malarza duńskiego, słynnego z cyklu akademickich scen z życia Chrystusa.
***
Kochana Olu!
Dziękuję Ci w imieniu Lideczki za niesamowitą niespodziankę! Dzięki Tobie mamy w domu ogrom radości:)))
Z najlepszymi życzeniami dobrego, owocnego tygodnia,
Monia
"Najbardziej ci do twarzy z uśmiechem" rzekł, jak dobrze pamiętam niezbyt lubiany przez Cię, niejaki pan Leon z Vinci ;)
OdpowiedzUsuńpozdr
czarna
Czarna, to Ty!?! :)))
UsuńĆśśśśś...Pozwól Monia, by ten skomplikowany problem architektoniczny został rozstrzygnięty, zanim to rozmarzenie na jawie nie przechwyci pora poobiedniej drzemki (fot.above) ;)
OdpowiedzUsuńczarna
...Wspaniała Córeczka (a propos rozmarzenie przy klockach uchwyciłaś popisowo), świetna sprawa ogólnie z tym tworzeniem, pora zmykać.
OdpowiedzUsuńPokój i Dobro dla Was wszystkich.
Czarna (kiedyś ze Starowiślnej) ;)
Och, Ty Czarna moja!! Gdzieś Ty mnie tu wyhaczyła?:)
UsuńNapisz mi parę słów o sobie na maila:)
Świetnie Cię znów poczytać. Mam Twój rysunek, pamiętasz?
Może nas odwiedzisz?:)