niedziela, 22 marca 2015

Konie w galopie na ścianie. Małe artystki



Kochani,

lubię nowe wyzwania. Ściana w pokoju o szerokości sześciu metrów i wysokości jednego metra należała do jednych z ciekawszych. Miałam na niej namalować konie w biegu - tylko kontur, lekki zarys, żeby nie było zbyt ciężko, zobowiązująco. Zrobiłam to wczoraj.
Malowidło pasuje kolorystycznie do wnętrza, jest dość dynamiczne i czuć w nim oddech, jeśli wiecie, co mam na myśli.





Ola z Jastrzębia Zdroju, trzecioklasistka, wielka miłośniczka koni, wspaniale jeżdżąca na kucyku była z dekoracji ściennej bardzo zadowolona.








Ola zostawiła też na ścianie swój ślad: wzięła mój pędzel z farbą i raz, drugi, trzeci chlapnęła pod końskie kopyta:




Było mnóstwo frajdy!
Na prośbę Oli prezentuję też Wam piękne roślinki z jej pokoju - hiacynta Patryka i paprotkę Paprot:)







***


Znam jeszcze jedną małą, śliczną artystkę - Jessikę z Raciborza. Prezentuję tu Wam jej osobę:



Dziewczynka kapitalnie rysuje od ręki z obrazka. Przy regularnych ćwiczeniach wyrośnie nam niezła artystka:)


Tyle moi Drodzy na dziś. To był długi, pracowity tydzień. Szczęśliwie się składa, że kolejny zapowiada się nie mniej pracowicie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze:) Zapraszam ponownie!