Kochani!
Już dawno nie przeżyłam tak intensywnych tygodni. Praca, praca i na dodatek jeszcze praca... czasem sen pomiędzy. Tak to wspominam.
Ale nareszcie mam Święta - prawdziwe, duchowe, radosne i... takie Boże!
Jestem szczęśliwa. Ciemnica i Grób Boży gotowe. Wszystko się udało, Rodzina nie zawiodła, wielu pochwaliło. Mogę z pokojem w sercu wziąć oddech, napić się kawy i poczytać nowego "Gościa Niedzielnego":)
Jeśli macie ochotę obejrzeć fotorelację z przygotowań dekoracji kościelnych (a w tym roku było nam dane robić je po raz dziesiąty! kiedy to przeleciało?), zapraszam:
Ośmielę się napisać, że Ciemnica wyszła naprawdę dobrze. Skromna, wymowna, odpowiednia do okazji. Lidzia przy święceniu pokarmów wykrzyknęła: "Mamo, to ty malowałaś!"
W piątek raniutko, o 5.30, w bazylice zawrzało:
Tata, Mąż, Brat, a potem też Mama pomagali mi w przygotowaniach. Bez nich sama nigdy bym nie dała sobie rady, to jest chyba oczywiste:)
Efekt finalny z dekoracją kwiatową wykonaną przez panie z kwiaciarni pszowskiej jest taki:
Korzystając z okazji
pragnę złożyć Wam
najszczersze życzenia wielkanocne:
niech Chrystus Zmartwychwstały
błogosławi Wam w każdym czasie,
niech Wam zawsze sił do życia dodaje
Jego Obecność
Pięknie...
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt Moniu!
Wspaniały efekt!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i Wesołych Świąt życzę :)
Czy byś mogła mój portret, odpisz :)
OdpowiedzUsuń