niedziela, 2 listopada 2014

Miniaturowy pirat. Jesień w Łubowicach



Już jakiś czas temu rysowany w miniaturowym dla mnie formacie A5 pirat z polskich Karaibów prezentuje się poniżej. Szkoda tylko, że zdjęcie nie było ciut bardziej wyraźne...





I aparat zrobił mi psikusa, bo rozbielenia na kapeluszu na żywo nie były widoczne... To efekt rysowania twardym ołówkiem w miejscach, gdzie jeszcze było widać pod warstwą grafitu papier. Normalnie dostrzegalne tylko pod światło i pod odpowiednim kątem. Tu też niestety...



***



Dzień Nauczyciela dawno minął. W tym roku postanowiłam go nie obchodzić. A jednak miałam swoje święto! Moi uczniowie nie pozwolili mi o nim zapomnieć. Takie życzenia otrzymałam od jednej z uczennic:

Pani Moniko!
Wszystkiego najlepszego z okazji święta nauczycieli! Dla mnie dalej będzie pani moja nauczycielką sztuki, która nauczyła mnie, że warto wierzyć w swoje talenty i pokazywać je światu. Dziekuuuuuuję bardzo !



***




Pełnia jesieni, wigilia uroczystości Wszystkich Świętych. Jesteśmy, całą rodziną (...) na łubowickim cmentarzu. Pełno żółtych liści na grobach i alejkach (...) 





Dochodzimy, szurając w liściach, do ruin łubowickiego zamku (...) Spoglądają na nas z wyrzutem puste oczodoły dawnych pałacowych okien. Zrywa się wiatr, choć niebo jest nadal klarownie błękitne.















Idziemy ścieżką zajęczą jak po pałacowym dywanie - jest cała w bukowych, jesiennych żółtościach. Tak, tu mogła się rodzić taka właśnie, leśno-raciborska poezja...









Powyżej zacytowałam fragmenty eseju, którego autorem jest ks. Jerzy Szymik. To On przełożył z języka niemieckiego na język polski kilkanaście wierszy Josepha von Eichendorffa, poety, prozaika, tłumacza i krytyka literackiego urodzonego w 1788 r. w pałacu w Łubowicach.






To była piękna, pogodna, złota, beztroska niedziela:)
W Raciborzu i jego okolicach, w krajobrazach, zabytkach i ludziach można naprawdę się zakochać!!!










W toku kolejny obraz. W pokoju pachnie nam teraz morzem, no i ... farbami, skrzy się w słońcu tafla wody. Maluję przestrzeń i wakacje. Ale nic więcej nie powiem. Wkrótce na blogu:)






Uśmiecham się do Was, kochani Czytelnicy, życząc Wam równie pogodnego tygodnia!


PS1. Zdjęcia z Łubowic to dzieło mojego Męża, rzecz jasna:) 
PS2. Ustawienia czcionki coś nawalają...:/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze:) Zapraszam ponownie!