sobota, 29 listopada 2014

Portret Julii. Nowe wyzwania i zaskakujące odkrycie



Moi Mili!

Przedstawiam Wam cudowną, radosną Julię, która w ubiegłą środę świętowała pierwszą pamiątkę swoich urodzin:





Maleńka jest bardzo odważna, szybko nawiązuje znajomości. Lidka Ją uwielbia, nieraz już razem się bawiły. Kiedy Julia się śmieje, nie sposób zachować poważnej miny.
W ramkę został celowo włożony turkusowy podkład, bo w takiej tonacji kolorystycznej - błękitno-białej - jest utrzymany pokoik Dziewczynki.



***



Ostatnio próbowałam też swoich sił w odmiennej tematyce prac. Malowałam jedzenie: karpia, moczkę, makówki, żur postny, wodzionkę, krupnioki, zupę fasolową. Są to malunki alla prima, wykonane na szybko, za jednym posiedzeniem, akrylami na tekturze i pociągnięte nieco suchymi pastelami. Mają dość duże rozmiary i przeznaczone są do oglądania z większego dystansu, bez wdawania się w szczegóły.








Znajdą się one na wystawie o kuchni raciborskiej, którą otworzymy w Muzeum w piątek 5 grudnia o godz. 17.00. Nie tylko zobaczycie tam ciekawe dawne kuchenne aranżacje, ale i spróbujecie co nieco:) Zapraszam!



***






Dziś nasz stolik kawowy poszedł pod nóż do tapet. Ściągnęłam z niego całą drewnopodobną okleinę, by móc go odświeżyć, malując na biało. A tu co? Niespodzianka! - jakby powiedziała Lidzia.
Odkryłam uroczy napis na dolnym blacie:




Właśnie! Ja też wzięłam sobie tą uwagę do serca:)


Trzymajcie się ciepło i zdrowo, i radośnie też!

2 komentarze:

Dziękuję za Wasze komentarze:) Zapraszam ponownie!