Bywają chwile, że mam nieodpartą ochotę usiąść w ciągu dnia, najlepiej jednak wieczorem, z filiżanką kawy w jednej i tomikiem wierszy w drugiej ręce. Ostatnio coraz częściej. Dziwię się ludziom (choć może nie powinnam), którzy nie kochają poezji, bo ja, mimo że nie jestem kompetentna, by wyrażać na ten temat opinie, to jednak czuję ją po swojemu, potrafię nią oddychać.
Bliska mojemu sercu jest twórczość wywodzącego się z Pszowa Ks. Prof. Jerzego Szymika. Słowa, które wyjątkowo obecnie zapadają mi w serce:
Panie,
jest inaczej
niż być miało
ani góry,
ani morwy
nie rzucają się w morze na moje słowo
nieustannie idzie na burzę,
nieustannie czerwieni się zasępione niebo,
fale zalewają łódź, a wichry i jezioro nigdy nie są mi posłuszne
[...]
dotykałem tylekroć
Twojego płaszcza,
a nie jestem zdrowy
[...]
mam oczy, a nie widzę,
mam uszy, a nie słyszę;
często też wpadam w ogień i w wodę [...]
Dni, które biegną jeden za drugim, auto w naprawie, stosy styropianu do wycięcia, kurz do pościerania, okna do wymycia, wiadomości telewizyjne do obejrzenia (czasem aż strach), i jeszcze rachunki do zapłacenia, jakieś dziwaczne PIT-y, sprawy małe, mniejsze, duże, większe, ważne i mniej... Wieczorami ginę pod stosami papierów i garnków, których nigdy nie można wymyć raz na zawsze, ale co gorsza pod swoim zwątpieniem i zatroskaniem, stresem i znudzeniem również.
Mam wrażenie, że wszystko robię tak płytko, powierzchownie, że wiecznie potykam się o swoje zniechęcenie i bylejakość. A ja chcę głębiej, mądrzej, lepiej, z miłością!
Dlatego:
tęsknię za Tobą.
Ulituj się nade mną.
Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić.
(J. Szymik, Kyrie, fragmenty)
***
Ten fragment naszego terytorium, który widzicie powyżej, jest wielką dumą mojego Męża i moją. Ma kolor nadziei, tętni życiem, a jego pielęgnacja i obserwacja stanowi wytchnienie po zapracowanych dniach.
Wytchnienia i radości życzę Wam bardzo, bardzo gorąco!
Lubie i czytac i sluchac muzyki - ale mam takie dni ze musi to byc szczegolna ksiazka i szczegolna muzyka , ktora przeniknie mnie do glebi , zabierze w swiat marzen,tesknoty...oderwie mnie od rzeczywistosci(nie mowie tu o romansidlach itp),choc ostatnio na to brak czsu - tesknie wlasnie za tymi moimi chwilami ... :)
OdpowiedzUsuńAkwarium jest piekne :)Pozdrawiam serdecznie :)
Ja też mam nieciekawie jeśli idzie o wolne chwile, ale czasem naprawdę muszę! Życzę Ci wielu takich sympatycznych chwil:)
UsuńJa też wybieram książki i muzykę, choć czasem nawet romansidłami nie pogardzę. Bardzo lubię Sparksa, choć opinie o nim są różne, ale ten klimat amerykańskich miasteczek, kawa o poranku, życie takie inne, o dziwo! nawet kuchnia dobra... lubię:)
Buziaki!!!
Mam podobne odczucia:)
OdpowiedzUsuńRybki w akwarium były również pasją mojego męża, ale musieliśmy z nich zrezygnować ze względu na małą powierzchnię mieszkania. Pozostały mu letnie wypady na ryby.
A skoro lubisz wiersze to polecam bloga mojej przyjaciółki:
http://mojeinspiracj.blogspot.com/
Może spodobają Ci się jej wiersze:)
Dziękuję za polecenie! Zaraz tam zajrzę:)
UsuńPozdrawiam najserdeczniej:)
kochana jak doskonale cie rozumiem...tez bym chciala, czasem niestety sie nie da nad czym ubolewam, ale tobie z calego serca zycze tej chwili...o akwarum marze chyba juz to pisalam kiedys, chocby o malenkim jakims:) sciskam:*
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słówko, życzę Ci więc takich chwil! A ciekawa w sumie jestem, na ile brak takich chwil jest kwestią naszego rzeczywistego zabiegania, a na ile dobrej woli... Sama musiałabym to sobie przemyśleć...
UsuńOdwzajemniam uścisk!!!
Moniś ta świadomość, że chcesz to już jest bardzo dużo:)))
OdpowiedzUsuńU nas salezjanin poeta na swoich mszach często czyta poezję i jest taki klimat zadumy, że ach, cudne są!
Pogapić się na takie akwarium i wszystko co tam w środku to dopiero musi być frajda:)
Żeby tylko "chcieć" mogło jeszcze znaczyć "móc"!
UsuńSalezjanin, hmmm... może znam? Czy jego nazwisko jest ściśle tajne? Chętnie bym uczestniczyła we Mszy, gdzie czytana byłaby poezja. To musi być znakomite!
A co do akwa - przyjedź do nas, zobaczysz life!:)
Też lubię poezję,ta ks. Szymika ma dla mnie głębsze znaczenie, bardzo do mnie przemawia..., kiedyś miałam okazję czynnie uczestniczyć w przedstawieniu złożonym dzięki jego wierszom, dla niego :) Niezapomniane przeżycie i wspomnienia z czasów kiedy to "grałam" w wodzisławskim TWU ;) "Małe miasteczka" zapamiętam na zawsze...
OdpowiedzUsuńLubię rybki i akwaria... sama raczej mieć nie będę takiego towarzystwa w domu, głównie dlatego, że pewnie bym o nich zapominała. ;)
Poezja... Moniś u Ciebie zawsze jest tak błogo:)
OdpowiedzUsuńPiękne akwarium urządzone idealnie w każdym detalu i takie zadbane - brawo!!!
Co do garów widzę, że nie tylko u mnie jest ciężko na dłużej utrzymać pusty zlew;D
Pozdrawiam serdecznie!
zielony kolor nadziei ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag