Pomysłów wiele, jedna ściana, dwie ręce (zasadniczo jedna - prawa), a tematyka baaardzo szeroka. Wybrałam zestawienie słynnych budowli obrazujące rozwój cywilizacji. Ptaki, aeroplan i samolot pasażerski jakoś naturalnie wpisały się w tą koncepcję.
Takie malowanie nie jest rzeczą łatwą. To, co wychodzi spod ręki i co widzę tuż przed nosem oglądane z pewnej odległości często mnie nie zadowala. Raz po raz trzeba się wdrapywać najpierw na jeden stół, a potem na kolejny ustawiony na nim i korygować błędy. Konstrukcja taka się chwieje, a ciasna spódnica w niczym tu nie pomaga;) Ile razy już na górze się okazywało, że zapomniałam ściereczki albo mniejszego pędzelka, albo słoiczka z wodą... a stolik pode mną trzeszczał:)
Kiedy w południe ludzie wychodzą z kościoła
Kiedy po niebie wiatr obłoki gna,
Kiedy na Paryż ciemny spada sen,
Któż mi tak ciągle nasłuchiwać każe?
Któż to mnie budzi i woła?
Słyszę szum nocnych nalotów.
Płyną nad miastem. To nie samoloty.
Płyną zburzone kościoły,
Ogrody zmienione w cmentarze,
Ruiny, gruzy, zwaliska,
Ulice i domy znajome z dziecinnych lat,
Traugutta i Świętokrzyska,
Niecała i Nowy świat.
I płynie miasto na skrzydłach sławy,
I spada kamieniem na serce. Do dna.
Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy.
Niech trwa!
Wielki błękit, kruchość istnienia, nostalgia, i piękno obrócone w nicość, uroniona łza, ale też wierna pamięć, nuta triumfu, niezłomna wola. I te wizyjne obrazy, które intensywnie działają na wyobraźnię - płynące po niebie kościoły, cmentarze, ulice... Widzę je przed oczami, a nie umiem ukonkretnić ani objąć myślą do końca. Przecież ich już nie ma...
Jest natomiast błękit i jest przestrzeń. W wierszu, na malowidle i we mnie.
Dobrego piątku!
O kurcze.......... ale Ty masz talent!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPrzypomniały mi się moje malowidła.Ale było to w żłobku, a na scianach powstawały scenki z bajek :-) Nie wymagały talentu!
Ja bym nie powiedziała, że takie malunki nie wymagają talentu...
UsuńDziękuję za miłe słowo:)
Wiesz, nie wymagaja, bo ja tylko kopiowałam. Wiernie kopiowałam. I to wiesz jak? Za pomocą kratki...
UsuńPrzepięknie wyszło. To skakanie po ławce pewnie dodatkowo Cię wymęczyło.
OdpowiedzUsuńCo prawda zakwasów nie mam, ale oczko w rajstopach poszło;)
UsuńKochana jestem pod ogromnym wrażeniem... Jesteś prawdziwą artystką!:)
OdpowiedzUsuńCudnie Ci to wyszło! piękne malowidło sama bym chciała takie mieć , szczęka opada ...
OdpowiedzUsuńTalent masz wielki :))
pozdrawiam
Ag
To kiedy u Ciebie maluję?:)
Usuńściany brak ,ale jak tylko takową zdobęde to kto wie...
Usuńbuziaki
ok:)
UsuńWspaniały efekt!! Wiem coś o malowaniu na ścianach, bo też takowe robię:) Choć moje są bardziej bajkowe, zapraszam do obejrzenia w zakładce malowidła ścienne.
OdpowiedzUsuńJednego razu malowałam też w szkole na ustawiony ch trzech stołach! Ledwo weszłam na tą piramidę i wiedziałam, że to nie był dobry pomysł. Zdążyłam się tylko skulić by nie uderzyć się w głowę i starałam się zlecieć na tyłek. Na szczęście nic się nie stało, tylko udo miałam fioletowe przez miesiąc. A sekreterka zaraz pojechała porządną drabinę kupić:)
Rzeczywiście ta historia z piramidką jest z dreszczykiem...;/ Tego już wolę sobie nie wyobrażać.Zaraz lecę do Ciebie oglądać efekty prac ściennych!
UsuńPozdrawiam zdecydowanie "z ziemi":)
Jesteś Wielka! Pamiętam ten wiersz ze szkoły - kiedy to było... Pozdrawiam! Kasia
OdpowiedzUsuńDziękuję! Jak się okazuje - wcale nie tak dawno!!!;)
UsuńMonisiu u mnie dawno przyznam się już 20 lat , to był piękny czas . Pozdrawiam cieplutko Kasia Twojego M . :)
OdpowiedzUsuńKasia, co to 20 lat w skali wieczności, phi! :D
UsuńWłasnym oczom nie wierzę! Piękne! Myślę, że mogę spokojnie w imieniu wszystkich uczniów podziękować Pani za upiększenie sali. - M.H.
OdpowiedzUsuńNajwiększa radość dla mnie, że moim Uczniom się podoba:)
UsuńDziękuję za uznanie, i serdecznie pozdrawiam Cię, M.H.! :)