Witajcie!
Niedawno dostałam cudowny,bezcenny prezent od pokrewnej mi Duszy. Był nim wzruszający wiersz, który Monia, z którą dzieliłam jako studentka akademik urszulański, napisała dla mojej Córeczki.
Dla Lideczki
Teksty Moni zawsze uwielbiałam czytać. Były one dźwięczne jak melodia, płynne jak morskie fale, delikatne, a jednak mocne i bez względu na charakter wypowiedzi zawsze stawały się czystą poezją. Taki talent to prawdziwy dar!
A ja poezję kocham. Za jej niedomówienia, przestrzenie, które otwiera, za wrażliwość i poruszanie najcieńszych strun serca. Za mnóstwo wzruszeń, łzy i pogodny uśmiech, które wywołuje. Nie lubię logiki, sztywnych ram, schematów i szablonów. Źle się czuję wśród cyfr, przyczyn i skutków, miar i niewzruszonych praw, pism urzędowych i tabel. Jestem na wskroś humanistką. To jednak pewnie wiecie:)
***
Nasz wypoczynek z Zwardoniu zaowocował nie tylko pięknymi wspomnieniami górskich widoków, leniwie płynącego czasu i rozmów o życiu prowadzonych na ławce podczas, gdy Lidzia bawiła się z dziećmi w piaskownicy.
To, co chcę Wam pokazać to krótki filmik, który pokazuje w piękny sposób nie tylko miejsce, gdzie spędzaliśmy miłe chwile, ale również uroki górskich gwiaździstych nocy, czystego nieba, roju perseidów i rozszalałego żywiołu.
Serdecznie zapraszam
***
Sterylnym tego miejsca bym nie nazwała;)
Pozdrawiam,
Monia
aa to tu powstają te cudeńka :))
OdpowiedzUsuń:) taki tajemniczy świat:)
UsuńPiękny wiersz!!! bardzo wzruszający;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
dziękuję Justynko!
UsuńPowtórzę moja przedmówczynię wzruszający i piękny wiersz . Choć ja zawsze się wzruszam kiedy tylko widzę Lideczkę . Powiem kolejny już raz macie Monisiu cudowne dziecko i to by było na tyle . Pozdrawiam Was kochani . K.N.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu! Ta nasza Lidzia jest rzeczywiście cudowna, piękna, kochana, najlepsza - jako rodzice doskonale to wiemy! :) Marzy mi się, żeby każde dziecko na świecie tak było postrzegane przez swoich rodziców... a często bywa inaczej... Przesyłam uściski!!!
Usuńśliczny wiersz i światło w pracowni masz nieziemskie:))))
OdpowiedzUsuńDla mnie też to jest takie niezwyczajne miejsce i gdzieś w dalekich, bardzo odległych skojarzeniach (odległych ze względu na wiele różnorakich niedociągnięć) kojarzy mi się z pracownią Leonarda, którą kiedyś widziałam na jakiś obrazeczkach; podobna jest głównie chyba przez to światło :D
UsuńJak Ty to robisz, że u Ciebie nawet bałaganik w pracowni staje się małym dziełem sztuki?!
OdpowiedzUsuńA wiersz dla Lideczki... brak mi słów...
Pozdrawiam cieplutko :-)
Na żywo wygląda to znacznie gorzej, niestety... Wszystko to kwestia dobrego światła;) Pozdrawiam!!!
Usuń