Witajcie!
Najzwyczajniej w świecie zapomniałam o tym, że dziś obiecałam Wam post "kameralno-kobiecy" (a skądinąd wiem, że już na niego czekacie:). Mam jednak ważny powód do tego, by pisać o czym innym.
Moja bardzo dobra znajoma z czasów studiów, Marta, przesłała Lidce książeczkę w prezencie: Dziecięcy Orszak Baranka ks. Tadeusza Kiersztyna. Wykonała do niej cudowne ilustracje:
ilustracje: Marta Baron
Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła Wam pokazać niesamowite anioły z ceramiki, które Marta wykonuje, a które cieszą się wielkim zainteresowaniem.
Martusiu, Lidzia dziękuje Ci bardzo za tę wspaniałą pamiątkę i mówi, że chce malować jak jej Ciocia;)
A co do Lidki, dziś odnieśliśmy sukces! Córeczka zjadła prawie całe pięć łyżek zsiadłego mleka. Wiecie, ile wymagało wysiłku skłonić do tego takiego niejadka? Musiałam raz po raz opowiadać Jej o zimie w Dolinie Muminków, o tym, jak Małą Mi zamroziła Lodowa Pani, a Muminek odratował.
A oto uśmiechnięty dowód:
... i nowe rybki do naszego pięknego akwarium:
Wspaniałego, bezstresowego weekendu, Kochani!
PS. Kobietki, obiecany post to już na pewno będzie ten kolejny!!! ;)
Książeczka dla dzieciaków i dla Córci będzie na pewno świetna a ilustracje dopełnią ciekawą treść. Masz zdolną koleżankę.
OdpowiedzUsuńCo się nie robi dla dzieci....oj skąd ja to znam.
Miłego wypoczynku dla Was.
Iz
Dziękuję Ci Iz! Serdecznie pozdrawiam i Ciebie i Dzieci, i Męża! ;)))
UsuńJaka szczęśliwa buźka się tu uśmiecha z ekranu:))) Pozdrowienia dla Was cieplutkie i dobrego łikendowania Moniś. Ewa
OdpowiedzUsuń