Witajcie!
Chcę Wam pokazać, co robi nauczycielka po lekcjach. Nie pudruje nosa i nie zabiera torebki po trzech "męczących" godzinach zajęć (jak to mi się zwykło nieraz wmawiać!), żeby pójść do domu.
Ja na przykład tak spędzam wolny czas:
A oto efekt moich ściennych zmagań:
Ta błękitna, nowiusieńka bluzka, w której malowałam (widać na pierwszym zdjęciu) ubrudziła się czarnym akrylem w kilku miejscach. No to klops, pomyślałam...
Potem jednak wybrnęłam z tego w bardzo prosty, acz czasochłonny sposób:
Narysowałam długopisem ptaki w miejscu plam, a potem trochę nieporadnie wyszyłam czarną nitką i taa-dam!:
Niby zwykła, ale taka "moja" się zrobiła.
Na tym kończę. Do napisania!
Dobrej środy!:)))
Kolejne dzieło na ścienne. Wystarczy popatrzeć na te u nas na ścianie ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
:)
UsuńMam nadzieję, że się jeszcze nie starło i że już nikt nie przykleja na nie plasterków z ogórka;)
Ach, ja ja to lubię :)
OdpowiedzUsuńJa przyjadę do Ciebie obejrzeć Twoje malowidła ścienne, a Ciebie zapraszam do mojej szkoły poogladac moje malowidła :)
Hej, no pewnie!!! Z przyjemnością:) Ciekawa jestem, co zmalowałaś "u siebie":))
UsuńOoo super. Też jestem wychowawcą, więc mi miło to widzieć i czytać :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrześliczne malowidło! Jak Ty panujesz nad perspektywą przy takich rozmiarach dzieła? Podziwiam!
OdpowiedzUsuńI bardzo kreatywny pomysł z bluzeczką - teraz jest niepowtarzalna :-)
Buziaczki :-*
Slicznie wyszedl malunek na scianie w szkole !!! :) Bluzka fajny efekt :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJakże można pozazdrościć dzieciakom takiej zaangażowanej Pani!!! Oby takich wychowawców , nauczycieli , jak najwięcej!!! A pomysł z bluzką, jak wszystko co proste , cudny!!
OdpowiedzUsuńJa teraz nie mam czasu na pisanie..ale podczytuję sobie ...szukam mieszkania na Górnym śląsku ...piszę to bo nigdy nie wiadomo gdzie kto ma jakie informacje:):):)internet to potęga!!!!!
serdeczności ślę
Zdolniacha z Ciebie i na scianie i na bluzce sobie poradzić umiesz:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam