Witajcie!
Wakacje coraz bliżej. Na razie długi weekend w toku. Dziś słonecznie, ale co jakiś czas chmurzy się i wieje dość zimny wiatr. Chodzimy z Lidką po łąkach i zbieramy polne kwiaty. Kiedy nie pada kopiemy w piłkę przy domu. Nasze buzie są już ładnie opalone i ciągle uśmiechnięte :)
Pora na szkolne sprawozdania, wpisywanie końcowych ocen. Pora na miłe, odkładane lektury. Mam parę ciekawych zamówień, w tym jedno do przydomowej kapliczki.
A co u nas w czerwcu słychać?
Nie tylko ja maluję. Lidka też. Na urodziny dla Cioci Kasi i Wujka Rafała stworzyła kwiaty.
Mama zapracowana szykuje kolejną imprezę urodzinową, a że w czerwcu trochę okazji jest, ma pełne ręce roboty. Sama jednak powtarza, że bardzo to lubi.
Mój Mąż też lubi od czasu do czasu coś skroić;) Na zdjęciu powyżej siedzi w ulubionym moim i lidkowym kątku - na schodach do kuchenki. Na nich rano piję kawę, jem, wygłupiam się z Małą i czytam do późna książki.
Ciocia Aniela robi najlepsze torty na świecie! Dla Lidki i dla mnie.
Jeden z moich prezentów - pachnący czekoladą...
A poniżej portret Matyldy:
plansza na nową wystawę:
fot. M. Krakowski
i malowany akwarelami widok Rydułtów (format pocztówkowy):
Wspaniałego sobotniego wieczoru i dobrej niedzieli! Trzymajcie się:)
I cóż mam powiedzieć?... Czuję się u Ciebie, jak u siebie w domu :)
OdpowiedzUsuńTo przyjedź do nas kiedyś, Angel!!! :)
UsuńOch, ale mi narobiłaś smaka tym tortem :-)
OdpowiedzUsuńOjej, a on dawno zjedzony...:/
UsuńAch jak ja tu lubie sobie posiedzieć. To nic , że tortu już nie ma !! ja tortów nie jadam:):):
OdpowiedzUsuńUściski!!!