poniedziałek, 12 stycznia 2015

Tata Olgi. Anytime is coffee time



Kochani!

Kiedy wręczałam Oldze portret pana Stanisława - jej zmarłego ojca - bardzo się wzruszyła. Powiedziała: "Tak dawno nie widziałam Taty..."





To był szczególny moment - widzieć łzy w zazwyczaj roześmianych oczach Olgi. 

Portret chyba się spodobał, bo, szczerze przyznam, bałam się reakcji. Miałam do dyspozycji niezbyt ostre zdjęcie grupowe, robione na sali weselnej, i w zbliżeniu szczegóły twarzy pana Stanisława po prostu się gubiły. Starałam się w sposób możliwie najwierniejszy zachować podobieństwo do modela, nawet jeśli nie było sposobności wyrysowania wszystkich detali.





***





Ja i Lidzia mamy nowy zwyczaj. Popołudniami pijemy sobie kawę z naszych nowych lawendowych filiżanek. Ja mocną, Lil w wersji light





Wiecie o czym może rozmawiać trzyletnia dziewczynka ze swoją matką przy kawie? Sparafrazuję Wam takie wymiany zdań (to dziecko nie przestanie mnie zadziwiać!:)

- Mamo, czy tata pójdzie do nieba, kiedy mu serce przestanie bić?
- Na pewno, Lideczko.
- A czy usłyszy, jak mu powiem: "kocham Cię"?
- Tak. On ci odpowie "kocham Cię, Córeczko!", ale nie usłyszysz tego uszkami. Poczujesz to w sercu.
- Nie podoba mi się to. Ty mnie coś chyba oszukujesz!

innym razem:

- Czy Anioł Stróż stoi przy mnie?
- Oczywiście, że tak.
- A ja go nie widzę!
- Wiem, kochanie. Za to na pewno go czujesz.
Lidzia pociąga nosem.
- Ja tu nic nie czuję... Powinien się wyperfumować!






A po kawie...





trochę się wydurniamy ;D





O matko i córko!





Bądźcie zdrowi i zajrzyjcie tu znów w przyszłym tygodniu! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze:) Zapraszam ponownie!