wtorek, 19 listopada 2013

O cudownych kobietach i o Śląsku




Nieproszony gość
Pamięci Broni Brewińskiej


Niedawno jeszcze
/wokół domów naszych/
fruwały
białe i niebieskie latawce
słów
roześmiane jak Ty...

Radość miałaś
tańczącą w źrenicach
i rozdawałaś hojnie

Aż nieproszony gość
zjawił się pewnego dnia
zgasił płomień
w oczach
ujarzmił śmiech
cuglami bólu

I wypuścił istnienie
z granic wytrzymałości...

Honorata Sordyl, sierpień 1991










"Monia, to ty żeś nie wiedziała, że mama Karolinki (mojej uczennicy z piątej klasy) napisała książka???"
Wstyd przyznać, nie wiedziałam...

Za punkt honoru postawiłam więc sobie, że książkę zdobędę. Ba! Sama Autorka - Monika Fibic - mi ją podarowała! Napisałam ją z potrzeby serca, nie w celu zarobkowym, napisała mi w liściku dołączonym do publikacji.
Książkę przeczytałam jednym tchem, śmiejąc się i płacząc jednocześnie. Jest ona wspomnieniem o niezwykłej, wszechstronnie utalentowanej, serdecznej i urodziwej Artystce, Bronisławie Brewińskiej, mamie Moniki.
Spora część pracy to mądre gawędy "po naszymu", "po ślonsku" o tym, jak to dawniej bywało:

Opowiym wom, jak to u nos w doma we wilijo wyglondało. Moji ojcowie pochodzom z tych stron, to som taki Ślonzoki z dziada, pradziada i ta tradycjo wigilijno u nas dycko była ptrzestrzegano. Jak byłach jeszcze małom dziołszkom to miyszkali my w Radlinie w takim domu pod lasem. We wilijo rano tata szoł do lasa po choinka, a jak my dzieci z łóżek postowali, to było uciechy trzi miechy, bo choinka już była, a to znaczyło, że i świynta bydom...

tak zaczyna się jedna z opowieści.

Monika w swojej książce pisze też o zabytkach Wodzisławia Śl., o stroju ludowym, języku i stylu gawędziarskim.
Słowa, które szczególnie mnie ujęły zamieszczam poniżej:


List do matki


Kiedyś przyjdę do Ciebie
Roześmiana jak maj
Z pewnością mnie rozpoznasz
W ręku będę miała
Całą miłość tego świata
A w oczach
Dwa promyki

Bynajmniej nie słowa
Będą nam spełnieniem
Wystarczy bliskość
Której zawsze łaknęłam

Muszę tylko przeżyć to życie tak
Byś się za mnie nie wstydziła
Przed Najwyższym
By to
W co zawsze wierzyłaś
Stało się treścią mojego życia
I ucieleśnieniem Twoich pragnień

Monika Fibic, marzec 2001





Kochani, powiem Wam na ucho, że Monika ma jeszcze w domu parę egzemplarzy swojej książki. Kto się do Niej promiennie uśmiechnie, może dostanie... ;)

Do napisania!

2 komentarze:

  1. Moniko fajnie ,że napisałaś o tej książce i i mnie zaciekawiłaś :) piekne wiersze !
    uśmiecham się promiennie od ucha do ucha i podaj proszę namiary chętnie kupie :)))
    pozdarwiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Moniko, ja również chciałabym taką książeczkę posiadać w swojej biblioteczce. Myślę, że wywoła u mnie podobne odczucia, smutki i radości, jak u Ciebie. Przekaż autorce, że uśmiecham się serdecznie i bardzo chętnie (a nawet nalegam) pokryję koszty druku i przesyłki książeczki.
    Pozdrawiam
    Julia Nawalkowska (Thamm)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze:) Zapraszam ponownie!