sobota, 28 lutego 2015

Morze, prace wielkopostne, Kraków


Kochani,

wiecie, ile zaległości nazbierało się przez te dwa tygodnie, kiedy mnie tu nie było?!

Powstał obraz, który pani Marta z Płocka zamówiła na wzór tego, który wcześniej wykonałam dla pana Michała z Rudy Śląskiej:








Dziewczynka, córka pani Marty, dumna jest z tego, że ma własny obraz:)




 ..................................................................



Zaczął się Wielki Post, więc u nas robota wre. Grób Boży 2015 to będzie nasz wspólny rodzinny - dziesiąty już! - projekt. Najbardziej pracowicie jest u Taty w garażu:





Warsztat potem przenosi się do mnie i ogólnie wygląda to mniej więcej tak:



Znacie mnie już na tyle, że wiecie, iż taki widok na Staffa 23a nikogo nie dziwi...
Ale słowo daję, dziś były porządki i jest ultraczysto. Naprawdę!

Lidzia nam też pomaga. Z "belek dachowych" układa, jak twierdzi, palenisko:




przy którym potem się grzeje:




Kiedy maluję razem z Lidką słyszę:

- Mamo, podoba mi się. Ty malujesz tak realistycznie... Ale to ja maluję prawdziwe arcydzieło!

Oto dowód:
















Uchylam więc rąbek tajemnicy. Jeszcze bardzo roboczo:




Po pracy mamy czas i ochotę na zabawę. Lidka po kąpieli, czyli hobbit powraca:





..................................................................



Niedawno pozwoliliśmy sobie odwiedzić nasz kochany Kraków.
Michał przywiózł z podróży garść ciekawych fotografii:


 fot. M. Witek


 fot. M. Witek


 fot. M. Witek


 fot. M. Witek


fot. M. Witek

Uff, daliście radę przebrnąć przez ten post?

Następnym razem będzie krócej! Dobrej niedzieli:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze:) Zapraszam ponownie!