Kochani,
wiecie, ile zaległości nazbierało się przez te dwa tygodnie, kiedy mnie tu nie było?!
Powstał obraz, który pani Marta z Płocka zamówiła na wzór tego, który wcześniej wykonałam dla pana Michała z Rudy Śląskiej:
Dziewczynka, córka pani Marty, dumna jest z tego, że ma własny obraz:)
..................................................................
Zaczął się Wielki Post, więc u nas robota wre. Grób Boży 2015 to będzie nasz wspólny rodzinny - dziesiąty już! - projekt. Najbardziej pracowicie jest u Taty w garażu:
Warsztat potem przenosi się do mnie i ogólnie wygląda to mniej więcej tak:
Znacie mnie już na tyle, że wiecie, iż taki widok na Staffa 23a nikogo nie dziwi...
Ale słowo daję, dziś były porządki i jest ultraczysto. Naprawdę!
Lidzia nam też pomaga. Z "belek dachowych" układa, jak twierdzi, palenisko:
przy którym potem się grzeje:
Kiedy maluję razem z Lidką słyszę:
- Mamo, podoba mi się. Ty malujesz tak realistycznie... Ale to ja maluję prawdziwe arcydzieło!
Oto dowód:
Uchylam więc rąbek tajemnicy. Jeszcze bardzo roboczo:
Po pracy mamy czas i ochotę na zabawę. Lidka po kąpieli, czyli hobbit powraca:
..................................................................
Niedawno pozwoliliśmy sobie odwiedzić nasz kochany Kraków.
Michał przywiózł z podróży garść ciekawych fotografii:
fot. M. Witek
fot. M. Witek
fot. M. Witek
fot. M. Witek
fot. M. Witek
Uff, daliście radę przebrnąć przez ten post?
Następnym razem będzie krócej! Dobrej niedzieli:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze:) Zapraszam ponownie!