sobota, 30 maja 2015

Portret Michała w ołówku i morskie odmęty na dywanie



Moi Drodzy,

prezentuję Wam dziś portret Michała:









Lidzia na jego widok wzdycha: "jaki on piękny..." :)

A co do Lidki. Ostatnio wymyśliła nową zabawę. Z wiklinowego koszyka wyjęła wszystkie swoje zabawki i stwierdziła, że jest to statek. Był on niezbyt wygodny, więc za pomocą poduszek i pidżamy swojego tatusia poprawiła jego komfort. Wzięła część pluszaków i kilka gadżetów na pokład, bo w razie ataku rekinów pływających w morzu (dywan) trzeba się było przecież jakoś ratować.
Lidka w efekcie zasnęła, a ja - prosty majtek - zmuszona byłam uprzątnąć pokład.












Kończąc, życzę Wam dobrej, spokojnej niedzieli.
Do napisania!



PS. Z ostatniej chwili. 
Mówię Lidce, żeby uprzątnęła po sobie zabawki, bo jutro przyjdą goście. Ona na to: "goście nie zauważą, a ty też nie będziesz na to rzucała okiem."  
Brak słów.


2 komentarze:

  1. Piękne są Pani portrety. Z przyjemnością będę odwiedzać Pani bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Bardzo mi miło i zapraszam w każdej wolnej chwili:)

      Usuń

Dziękuję za Wasze komentarze:) Zapraszam ponownie!