Kochani!
Efektem tego, że piszę rzadko (czyli tak często, jak jestem w stanie), są posty kilkurozdziałowe. Tak będzie też tym razem.
Ostatnio narysowałam portret prześlicznej małej dziewczynki - Antosi. Zobaczcie, jaka jest piękna. Nie sposób się nie uśmiechnąć, patrząc na Jej minkę:
***
Wczoraj otwieraliśmy w Muzeum w Raciborzu nową wystawę. Reklamowała ją ta plansza:
Nareszcie kupiłam sobie pędzle o odpowiedniej miękkości, więc jej malowanie było dla mnie bardzo komfortowe. Żal było kończyć pracę...
Wystawa XVIII-wiecznych grafik z widokami Rzymu była dla mnie niesamowitą frajdą i przygodą. Pewnie nieraz tu pisałam, jaki mam sentyment do Wiecznego Miasta.
Wyżyłam się wczoraj. Zabrałam moich Słuchaczy w 40-minutową podróż po Rzymie, a oni... nie zasnęli! Mało tego, chcieli jeszcze :) Tacy to świetni ludzie przychodzą do naszego Muzeum!
***
Dość dużo dziś tej prywaty, ale piszecie mi, że zaglądacie tu też między innymi po to, by zobaczyć, co u mnie, u nas domowo słychać, jak rośnie Lidzia. Więc specjalnie dla tych, co mniej moim rysowaniem, a bardziej mną samą się interesują ( ;) ):
garść zdjęć z naszej ostatniej wyprawy do Wisły; ja w błękitach, czyli w kolorze mojej krwi:
Lidzia-obrończyni (kwiatków):
z Tatusiem nad rzeczką:
mój Brat w akcji, czyli "cała Polska czyta dzieciom":
wygłupy Lidzi z wiankiem - kocham to Dziecko nad życie!!!, nawet kiedy dewastuje mi sprzęt w domu:
Żegnam się z Wami pięknie. Do następnego, nieco skromniejszego, posta!
Odpocznijcie ...
Ale urocze buziaczki - i ten narysowany i oczywiście Lidzia ;-) A plansza z Rzymem przypomina mi swoim klimatem krajobrazy Leonida Afremova (za którym swoją drogą przepadam!), tyle, że w wersji monochromatycznej... Np. ten: http://leonidafremov.deviantart.com/art/ANY-PAINTING-JUST-100-USD-ONLY-TODAY-333010456
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :-)