Przyszła priorytetem (PODOBNO! dłuuuugo do nas, na to odludzie, dochodzą priorytety...) i tak wygląda:
Będzie wisieć w łazience. Po prawdzie już wisiała (brat nawet stwierdził, że fajnie to wykombinowałam), ale kolejne próby bardziej trwałego przyczepienia jej do kafelek spełzły na niczym (klej w pistolecie odpadł, super glue spłynął, wypróbuję jeszcze butapren i dam Wam znać, co z tego wyszło). Łazienkę staram się (bo to jednak ciągły proces) utrzymać w stylu nautical. Jakieś zdjęcia poglądowe postaram się wkrótce umieścić :)
Kilka słonecznych migawek z kuchni:
I specjalna dedykacja dla Florentyny, która trzymała kciuki za powodzenie akcji "rzeżucho, rośnij!" (tu jeszcze same nasionka):
Może jest trochę taka biedniutka, ale moja własna!
I jeszcze na koniec pokazuje Wam pierwsze w życiu buciki mojej Dzieciny, przygotowane do wiosennego spacerku:
Ściskam Was wiosennie!
Superowa tabliczka:)Usmialam sie czytajac o twoim bracie, tak jakbym slyszala swojego:)
OdpowiedzUsuńTaaak, Ci nasi bracia:) ale czasem co byśmy bez nich zrobiły?
Usuńi ja do braci dołączam. Ja dziś: czekam na przesyłkę, on: do pomalowania? ja: nie do sypialni... zaskoczyłam po chwili do czego pije...
OdpowiedzUsuńChłopcy :))
dobre! :)))
UsuńA może by przewiercić tablicę i na druciku ją powiesić....? Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńNiezły pomysł z tym drucikiem! Dziurki w tablicy już nawet są, tylko problem w tym, na czym drucik zawiesić...? Trochę jeszcze pogłówkuję, a potem dam znać, co z tego wyszło:) Dzięki!!!
Usuńidealny pomysł na dekoracje w łazience :) A czemu akurat ze stanów tablica? A nie np z Ukrainy? ;)
OdpowiedzUsuńśliczne świąteczne dekoracje! Też musze o nich coś napisac :)
P.S Nadrabiam zaległości bo mnie długo na blogu nie było :)
Hej, nie mów, że jesteś z Ukrainy!? Nic o tym nie wiem...:))
UsuńŚciskam!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiekawy miałaś pomysł z tą tabliczką:) Przynajmniej oryginalny :) . I przypomniałaś mi, że czas wysiać rzeżuchę:) Marta
OdpowiedzUsuńDo tego stopnia, że Mąż, nic nie wiedząc o moim zakupie, kiedy wszedł do łazienki tylko krzyknął: "O rety, Monisiu!", westchnął i pokręcił głową. Chyba już przestał starać się mnie rozumieć;)
UsuńTabliczka rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńTeż kombinowała bym coś z drucikami;-)
Nooo, kochana dzięki za specjalna dedykację;-)))
Cieszę się, że moje trzymanie kciuków poskutkowało. Ślicznie wzeszła.
Buziaki ślę.
Jutro więc kombinuję nad drutami:) Pozdrawiam!
Usuń