czwartek, 19 kwietnia 2012

Opactwo cystersów i lawendowe pola Sénanque


Miałam kawałek drewna o bardzo śmiesznym kształcie, które dawniej służyło jako podstawa pod lustro toaletowe. Przy odkurzaniu pokoju potknęłam się o to dziwactwo. Leżało pod kaloryferem, zbierało kurz i ... czekało na swój dobry czas. Wczoraj się doczekało.


Tematyka malowidła jest inspirowana moimi nowymi fascynacjami Prowansją, tamtejszą kulturą i zabytkami. Drewno pomalowałam białą farbą, celowo nie pokrywając całej powierzchni, co widać przy krawędziach. Potem już tylko szkic ołówkiem i wypełnienie farbą.




Proszę Was o skomentowanie pracy. Krytyczne! Czy to się podoba?
Na dniach czeka mnie sporo machania pędzlem. Zbliża się czas Pierwszych Komunii Świętych, a ja mam do pomalowania dwie olbrzymie, ledwo mieszczące się na ziemi w pokoju, tablice do kościoła. Wszelkie wskazówki i uwagi odnośnie mojego warsztatu wezmę na klatę, bo bardzo mi zależy na szlifowaniu umiejętności.
Dziękuję! 
Ostatnio zaniedbałam moje blogowe znajomości. Obiecuję częściej u Was bywać i zostawiać po sobie ślad.




4 komentarze:

  1. Wiesz Moniu, ja krytykiem sztuki ani znawcą nie jestem, ale dla mnie to ręka Twoja doświadczona jest z pewnością! Oglądając prace, które już pokazywałaś - chylę czoła, naprawdę! Pozdrawiam. - Dominika

    OdpowiedzUsuń
  2. Doświadczenia wielkiego nie mam. Co prawda, maluję od lat, ale bardziej od święta do święta, jak mi każą. Sama dla siebie nie. Może czas to zmienić?
    Dziękuję Ci bardzo za opinię! Ogromnie mi miło:) Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. pięknie!! mnie się bardzo podoba. No, no no talenciku TY. Odkrywasz się powolutku :P Albo coś przegapiłam haha

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Prowansja to zawsze dobry temat :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze:) Zapraszam ponownie!