sobota, 25 maja 2013

Serce z kamienia i naręcza kwiatów




Witajcie!

Wyobrażacie sobie? Niespełna miesiąc temu wracając z moimi Bliskimi i Przyjaciółmi z pysznego obiadu w Zwardoniu, gdzie Michał i Dawid mieli swoją prezentację (o której pisałam tu) i szurając nogami po polnej górskiej ścieżce natknęłam się na ... kamień w kształcie serca. Wymarzony wprost dla mnie! Idealny! Musi być mój - pomyślałam wtedy. Brak czasu i odpowiednich narzędzi, a także głębokość, na której tkwił kamień uniemożliwiły jego wydobycie. Cóż... pogodziłam się z jego stratą. Pewnie wkrótce znajdzie innego właściciela - przemknęło mi przez myśl.
Jaka moja radość była wielka w parę dni później, kiedy okazało się, że ów kamień wylądował u mnie na półce!!! To Jagoda i Dawid, którzy zatrzymali się w Zwardoniu na dłużej zrozumieli moją potrzebę. Uzbrojeni w odpowiednie narzędzia kamień wydobyli i dostarczyli go na Pszowskie Doły. Wiecie, jaką miałam niespodziankę i frajdę? :D
A potem na deser dostałam jeszcze fotorelację z akcji "Wydobycie serca Moni", za którą bardzo dziękuję Jagodzie, a którą się z Wami dzielę:




A tu już u mnie:



Wczoraj miałam bardzo intensywny dzień (o, który mój dzień nie jest ostanio intensywny?:). Ale dostałam tyle kwiatów, że pachnie nam teraz w pokoju jak w ogrodzie. A najlepsze jest to, że żadnych się nie spodziewałam.
Ten czerwony dostałam za wykład o śniegu w malarstwie, który przeprowadziłam w liceum plastycznym dla uczniów i zaproszonych gości:



Przepiękny, delikatny i pastelowy bukiet dostałam chwilę później od mojego Męża - tak bez okazji, chyba za to po prostu, że jestem:) Kwiaty są takie, jakie lubię. Trochę przypominają polne, dlatego włożyłam je do białej kanki na mleko. Wolę takie niż róże. Te fioletowe drobne kwiatuszki nawet kiedyś zbierałam na chorwackim wybrzeżu.






Pod wieczór odwiedzili mnie moi dawni uczniowie, z którymi miałam lekcje historii przez rok, kiedy zaczynałam pracę w szkole. Przynieśli ze sobą bukiet bzu i słodycze dla Lidki. Opowiadali, co u nich słychać. Pochwalę się, że wyrośli na wspaniałych młodych ludzi. Są harcerzami, więc wstępnie Lidkę zapisali już do zuszków;D Ewelinko, Justynko, Kubo - dzięki Wam!



Dziś Lideczka podarowała mi cudowne kwiaty z okazji przyspieszonego Dnia Matki. Zapewne zakup dokonał się w warunkach konspiracyjnych z Tatusiem;)






Co będę dziś porabiać? No, a jak myślicie? :)
Mam przed sobą paletę z moimi ukochanymi błękitami. W pokoju leżą dwie płyty o wymiarach 180x75 cm. Wszędzie panuje rozgardiasz. Pędzle, tubki z farbami, szmatki to będzie moja rzeczywistość przez najbliższe kilka dni. Boże Ciało już wkrótce, więc nie sposób, żebym próżnowała! Projekt jest ambitny, wymaga wiele wysiłku, a czasu jest mało. Tata robi fachowe konstrukcje w garażu, ja zajmuję się stroną estetyczną całości. Jak skończymy, to się Wam pochwalimy! Na razie nie trzymajcie kciuków, życzcie nam po prostu powodzenia!




Ściskam Was sobotnio!!! Dobrej, ciepłej niedzieli (brrr, jaki dziś ziąb;/)

PS. W imieniu swoim i mojej uczennicy Ewy Walickiej, która robi piękne zdjęcia i działa w stowarzyszeniu "FotoBalans" chciałam Was serdecznie zaprosić na bardzo ciekawie zapowiadającą się wystawę:


17 komentarzy:

  1. Bardzo pachnący post Monisiu :)
    Miło mi bardzo, że mój mini reportaż z wydobycia kamiennego serca znalazł miejsce na Twoim blogu :)
    Lidka ma świetny gust :D Piękne kwiaty :)

    Zachwyciły mnie kolory na Twojej paletce, tak myślę jak je wkomponować w wiaderko, które już oczekuje na swoją kolej (zapisz je tam gdzieś w Twoim terminarzu) :) Ślę buziaczki :) Do zobaczenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurcze, a widziałaś jaki róg mi z głowy wyrasta na tym zdjęciu powyżej? Teraz dopiero to widzę:)
      Ten reportaż musiał być! nie było innej opcji:)
      Pamiętam o tych wiaderkach, poczekasz jeszcze troszkę?

      Usuń
    2. pewnie, pewnie :)

      Haha z tym rogiem no to faktycznie ;)
      I wiesz... u Ciebie to bym się rogów nie spodziewała, patrz jak się człowiek może pomylić ;)

      Usuń
    3. Ale powiedz, jakby nie było, do twarzy mi w nich, hihi;)

      Usuń
  2. hahaha az musialam spojrzec, faktycznie rog Ci wyrasta:-)
    kamien wspanialy...cos niebywalego, jak by stworzony dla Ciebie ba kazdy raczej bylby zachwycony:-)
    kwiaty piekne otrzymalas od Lidii...cudowny prezent!!
    wszystkiego dobrego Monisiu:-*
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Justynko za miłe słowa:) Udało mi się upolować ten kamień, nie?
      A teraz widzę, że i Lidce też coś wyrasta na kształt jakiegoś pędu. Po co ja takie rzeczy przybijam do ściany, potem ciężko o dobry kadr;D
      wszystkiego dobrego dla Ciebie:)))

      Usuń
  3. Monia ależ pięknie u Was - pachnąco - majowo ( jak dla mnie maj mógłby trwać cały rok ) , a kwiaty zawsze cieszą i są trafionym prezentem na okazję jak i bez . A znalezć taki kamień to szczęście takie samo jak znalezć czterolistną koniczynę . Pozdrawiamy Was bardzo słonecznie mimo tego co za oknem . Gorące uściski i całuski dla Lideczki . K.N.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo już widać pierwsze oznaki więdnięcia...a chciałoby się zatrzymać te kwiatki na dłużej. przynajmniej na zdjęciach są:) Gorąco Was też pozdrawiamy i mocno ściskamy, do zobaczenia wkrótce (8 czerwca!):D:D:D

      Usuń
  4. Pięknie,a i niech pani się szykuje, że jak już nas pani skończy uczyć to się u pani pojawimy! Możemy też przynieść bez. :D
    Pozdrowienia! P.K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy, że po prostu będziecie!:D już się cieszę:)))

      Usuń
  5. Kamyk wyjątkowy! I gest piękny:))) A te Twoje widoki zza okna podziwiam zawsze, wiesz:)
    Moniś zatem życzę Wam ogromnego powodzenia:))) Pozdrowiania cieplutkie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może zechcesz kiedyś zobaczyć te widoki na żywo? serdecznie zapraszam!
      Ja jestem w trakcie malowania. Jest trudniej niż myślałam. Ekh...

      Usuń
    2. Kto wie Moniś, może kiedyś będzie nam dane spotkać się w realu:)))
      Kochana trzymam kciuki, wierze, że dasz rade!

      Usuń
  6. Ucieszyliśmy się jak zobaczyliśmy po 2 dniach że jeszcze tam jest, ale mimo wszystko jak mogłaś wątpić że go już nie zobaczysz ?? ;)
    Niech służy, dekoruje i co tam jeszcze jesteś w stanie dla niego wymyśleć :)
    pozdrowienia i do zobaczenia. DB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, ja nie zwątpiłam oczywiście! Napisałam tak tylko w poście dla podtrzymania dramaturgii opowieści;D
      Służy znakomicie, jak zresztą wiele pięknych rzeczy u mnie - tablice rejestracyjne na przykład i wiele innych jedynych w swoim rodzaju cudownych dekorów:))) od czego się ma Przyjaciół?;DDD
      serdeczne pozdrowienia!!!

      Usuń
  7. śliczne serce i piekne kwiaty !

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze:) Zapraszam ponownie!