czwartek, 2 maja 2013

Moje narzędzia



Witajcie!

Pogoda w ten weekend nie sprzyja wyjściom, sprzyja natomiast pracy. Wszak wczoraj mogłam celebrować w pełni swój pracoholizm;) Z tej okazji powstał portret, który być może pokażę Wam w najbliższą niedzielę. Zanim jednak to nastąpi, do tego czasu musi powstać kolejny, a potem jeszcze jeden... Mam tyle zleceń, że dla mnie jest to oszałamiający wynik, a najbliższe już na horyzoncie!
W międzyczasie pochwalę się Wam kilkoma bardzo prostymi narzędziami, dzięki którym powstają rysowane przeze mnie wizerunki ludzi.

Są to więc przede wszystkim świetne ołówki (szkoda, że 8B łamie się przy każdym temperowaniu):



Mam też gumkę chlebową z moimi własnymi autorskimi liniami papilarnymi, która jest niezastąpiona przy zbieraniu nadmiaru grafitu z kartki:


Przydatna jest również zwykła gumka szkolna i nożyk, którym można ją precyzyjnie przycinać; sprawdza się przy rysowaniu cienkich białych włosków:


Mam też prawdziwy rarytas, który był od dawna obiektem moich poszukiwań: biały żelopis. Bez niego moje portrety "nie żyją" - doskonale można nim oddać błyski światła na skórze i włosach oraz bliki w oczach. Trudno go dostać, a niestety schodzi jak woda;)


Sporadycznie używam też czarnego cienkopisa (0.3 i 0.1), jeśli stwierdzę, że czerń najczarniejszego ołówka nie jest zadowalająco głęboka:


Zawartość temperówki widocznej obok jest non stop opróżniana, bo delikatne ultracienkie kreski można uzyskać tylko za pomocą prawdziwego "ostrza"! ;D
A! No i pędzle są niezwykle użyteczne do ołówkowych portretów. Dlaczego? Ja nie rozmazuję cieni na twarzy palcami (zdarza się, że bokiem dłoni, ale raczej przypadkowo), bo zostają plamy, które wyglądają jakby były tłuste. Pędzle w tej roli spełniają się znakomicie!


Do rysowania używam bloków firmy Canson, ale muszę jeszcze poeksperymentować z ich ziarnistością, bo jeszcze wychodzą mi pory spod warstw cieni...

Lideczka śpi, więc zaraz zaczynam kolejny portret. Już nie mogę się doczekać!

Jeszcze zanim to nastąpi, pochwalę się bransoletką, która niezmiernie przypadła mi do gustu, a którą wykonała moja uczennica, Marta z klasy drugiej LP:


Łażę w niej prawie co dzień, bo jest utrzymana w takim letnim, morskim klimacie, przypomina mi o wakacjach (tuż, tuż!), wolności i swobodzie:)


Cudownego czasu bez względu na pogodę! Pa!

10 komentarzy:

  1. Bransoletka piękna , pogoda łóżkowo - książkowa , ale mimo wszystko pozdrawiam Cię i Twoją rodzinkę bardzo gorąco i życzę pogody ducha pomimo tego co za oknem . K.N.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, nieźle ujęte: łóżkowo-książkowa;) najchętniej bym wróciła do Sparksa, ale robota czeka...:) Pozdrawiam:)))

      Usuń
  2. Szalenie to było ciekawe...test ołówków świetny;))
    Bransoletka wspaniała, iście letnia;))
    Monisiu cudownego czasu dla Ciebie;)
    Ściskam;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Justynko za dobre słówko:) Obyśmy obie miały taki dobry twórczy czas!:)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze raz bo zapomniałam zapytać o gumkę chlebową?? nigdy nie miałam styczności, a chętnie skorzystam z Twoich narzędzi:))) Test ołówków świetny zapewne wróce do niego! Dziękuję za tego posta! Moniś niech Ci te ołóweczki węglą się w najlepsze przy majowym maju, buziak:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gumka chlebowa nadaje się do usuwania niepotrzebnych kresek lub punktów w pracy wykonanej ołówkami. Nadaje się do tego lepiej, moim zdaniem, aniżeli zwykła gumka, i na dodatek można ją dowolnie formować, co czasem ułatwia zadanie przy wymazywaniu, szczególnie jeśli chce się wymazać niewielkie powierzchnie. Sprawdza się też przy dużych, choć pojedyncze włoski wolę ścierać zwykłą gumką, która odpowiednio przycięta jest twardsza i się nie poddaje jak chlebowa, która z kolei jest w ogóle bardziej trwalsza, bo wielokrotnego użytku (do momentu aż masa nie wchłonie w siebie tyle grafitu, że zacznie brudzić papier). Moim zdaniem warto taką gumkę mieć - 1 sztuka wystarczy na długo. Osobiście polecam firmę Faber-Castell, najlepsza!
      Owocnych eksperymentów z ołówkami i gumkami! Pozdrawiam!:)

      Usuń
  5. śliczna bransoletka :)) masz tych narzędzi pracy sporo ;)) a ten wachlarzowy pędzelek taki śliczny ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym pędzelkiem bawię się czasem z Lidzią w salon piękności. Obie się nim na niby pudrujemy i obie mamy kupę radości!!! :D

      Usuń

Dziękuję za Wasze komentarze:) Zapraszam ponownie!