Witajcie!
Weekend spędziłam na działaniu twórczym. Nie spodziewaliście się tego po mnie, prawda?;)
Pisałam szkolną kronikę, której fragmenty tu widzicie. W tym miejscu zostawiam też ukłon dla Kasi:*
Powiedzcie mi, jak ci mnisi średniowieczni byli w stanie przepisywać godzinami, ba! całymi dniami święte teksty, skoro ja na ból w krzyżu narzekałam po drugiej godzinie wytężonej pracy?
A jak robili te barwne iluminacje na marginesach ksiąg? Moje esy-floresy chowają się głęboko...
Tak czy owak, świece wieczorami zapalałam, żeby stworzyć maleńką namiastkę dawnego, pełnego powagi klimatu. Potem oczywiście skorzystałam z dobrodziejstw nowoczesności i wykorzystałam elektryczność, która przytłumiła szlachetny blask świec, ale na której niewątpliwie skorzystał mój i tak już po części popsuty wzrok (lata lektur!).
W naszej gazetce lokalnej, której nota bene edytorem jest mój brat Mateusz, a do której zdjęcia często robi mój Tata, ukazał się popełniony przeze mnie artykuł dotyczący symboliki tegorocznego Grobu Bożego. U nas, w Pszowie takie teksty są już tradycją:)
Jeśli ktoś miałby ochotę poczytać, zapraszam do lektury poniżej, dodając, że nie jest to rzecz obowiązkowa i niech nikt z Was nie czuje się przymuszony. Niemniej zachęcam!
W półmroku bazyliki na
sklepieniu dostrzegam ledwie widoczną grę świateł. Majestat świątyni rozświetla
jedynie kilka świec. Wszystko pogrążone w ciszy. Dookoła panuje atmosfera
oczekiwania. W takim momencie człowiek czuje, że stanowi część tego, co jest
tak potężne i mistyczne, że wykracza poza wymiar ziemski, jest cząstką wielkiej
wspólnoty Kościoła. Pojawia się myśl, że w podobnym czasie miliony chrześcijan na
całym świecie łączą się w jedno, przeżywając na nowo pamiątkę tych wydarzeń –
męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa.
Ciszę przerywa głos
lektora, zwiastujący początek najważniejszej ze wszystkich uroczystości.
Rozpoczynają się obrzędy Wielkiej Soboty.
Wśród kamiennych ścian
tonących w pięknych kwiatach, herbacianych różach, strelicjach i storczykach
leży figura Chrystusa. Spokojne już teraz Oblicze Zbawiciela, tak różne od tego
wymalowanego na kropli krwi w Ciemnicy, naznaczonego niewyobrażalnym cierpieniem,
przykuwa wzrok, nakazuje się zatrzymać, zaprasza do kontemplacji. Nad grobem
góruje olbrzymi krzyż z przerzuconą przez jedno ramię śnieżnobiałą tkaniną, oznaczącą
zwycięstwo życia nad śmiercią. Punktem centralnym, czyli kulminacją całości
jest kolumna, na której na białym korporale wystawiono kunsztowną monstrancję z
Najświętszym Sakramentem, w którym prawdziwie obecny jest Jezus Chrystus.
Dekoracja, która jak co
roku znajduje się po prawej stronie grobu (patrząc od odbiorcy) niesie ze sobą
dodatkowe przesłania:
A
gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał
i dał uczniom (Mt 26, 26). Przełamana Hostia miała
nawiązywać do tego momentu w czasie Mszy Św., kiedy kapłan przyklęka, bierze
Hostię i łamie ją nad kielichem na dwie równe części. Czynność ta nawiązuje do
gestu Jezusa z Ostatniej Wieczerzy, który po połamaniu chleba rozdał go swoim
uczniom, byli przecież Jego przyjaciółmi. W średniowieczu symbolika przełamanej
Hostii wzbogaciła się o jeszcze jedno znaczenie: przypominała umęczonego, jakby
złamanego Chrystusa na Golgocie, symbolizowała Jego gwałtowną śmierć.
Widok takiej
przełamanej Hostii skojarzył mi się z bramą. Tą bramą jest Chrystus, zgodnie z
tym, co powiedział: Zaprawdę, zaprawdę
powiadam wam: Ja jestem bramą owiec (J 10,7). Przejście przez bramę dawało
owcom bezpieczne schronienie. Chrystus-Dobry Pasterz poleca więc swojemu ludowi
– tym, którzy tworzą owczarnię przejście przez tą ciasną bramę, gdyż, jak dalej
powiada: Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie,
będzie zbawiony (…) i znajdzie paszę (J 10, 9). Światło bijące z tej
szczeliny w Chlebie Życia miało obrazować istotę samego Boga, który jest światłością, a nie ma w Nim żadnej
ciemności (1 J 1, 5), a do którego każdy z wiernych zmierza w swej ziemskiej
wędrówce.
Wąska kamienna droga
prowadząca do Bramy Życia oznaczona została znakiem krzyża na podobieństwo
znaków drogowych – uniwersalnych symboli, czytelnych dla każdego. W punkcie
wyjścia co prawda zasugerowano, że jest możliwość zejścia z tej wąskiej ścieżki
na szlak szeroki i przestronny, który jednak niechybnie prowadzi do zguby. O
tym, że jest to droga grzechu i odejścia od Boga i że prowadzi do przepaści
tłumaczyć nie trzeba, odzwierciedla to znak „Inne niebezpieczeństwa”.
My, pielgrzymi, będący
ciągle w drodze, prowadzącej ku górze, ku wyżynom nieba (wszak droga ta pięła
się przy Grobie dość stromo) mamy nadzieję, że u kresu naszego wędrowania
zostaniemy przygarnięci przez Boga, będziemy mieć udział w Jego Światłości. Mozolne
nieraz kroczenie tą wąską prostą drogą jest dla nas zaszczytem i wielką
radością. Daje nam prawdziwą wolność. Służyć
Chrystusowi to wolność – słowa Jana Pawła II odczytane w kontekście przeżywanego
w Kościele Roku Wiary nabierają na nowo ważnego, aktualnego znaczenia. Służyć
Chrystusowi to służyć Kościołowi, Wspólnocie, służyć drugiemu człowiekowi swoją
pracą, talentem, poświęceniem, uśmiechem, podaniem szklanki wody czy zwykłym
byciem. Ta służba jest, obok naszej modlitwy, wspaniałym Credo.
Chociaż słowa „służba”
i „wolność” wydają się być sprzeczne, jednak to tylko pozór. Co może dać
człowiekowi prawdziwe szczęście, wolność, niezależność? Grzech? Nałóg?
Pijaństwo, kłamstwo, gniew i nienawiść? Oczywiście, że nie. Pogrążony w
egoizmie człowiek nie poczuje się wolny. Ten, kto kocha szczerze, kto pragnie
żyć na podobieństwo Chrystusa odnajdzie prawdziwy sens życia. Będzie mógł
oddychać wolną, pełną piersią. Nie zbuduje wokół siebie na tyle wysokiego muru,
by nie widzieć zza niego już innych.
Bardzo wymowne w kontekście tych
prawd stają się inne jeszcze słowa Jana Pawła II: Bądźcie
na tym świecie nosicielami wiary i nadziei chrześcijańskiej, żyjąc
miłością na co dzień. Bądźcie wiernymi świadkami Chrystusa
zmartwychwstałego, nie cofajcie się nigdy przed przeszkodami,
które piętrzą się na ścieżkach Waszego życia.
Liczę na Was. Na Wasz młodzieńczy zapał i oddanie
Chrystusowi.
Do tej odwagi w
kroczeniu drogą wiary zachęcać miała wymowa Grobu Pańskiego 2013 roku.
To wszystko, kochani Czytelnicy! Dobrze Was mieć:) Dzięki, że jesteście!!!
Niech ten tydzień będzie dla Was udany!
Moniko dziś po prostu brak mi słów , chylę czoła . Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego i słonecznego tygodnia ! Kasia N.
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu, przyda się to słońce:D Niech nad Wami też świeci!
UsuńMoniś pisałaś to ręcznie taką czcionką? Podziwiam za cierpliość i uwagę na każdej kolejnej literce!
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością weszłam jeszcze raz w klimat Wielkiej Nocy:) - bardzo lubię ten czas...
Dobrej nocy:)
Ręcznie...:D
UsuńCieszę się, że mogłam przywołać w Twojej pamięci klimat Świąt. Jutro pora zdemontować Grób,a kto wie... może w przyszłym roku postawimy nowy:)
Kaligrafia w najlepszym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńCzekamy na więcej ...
Pozdr. DB
Dziękuję pięknie! Jeszcze Ci się zmierzną te wpisy! ;)
UsuńPieknie ozdobiłaś kroikę , oj zdolna z Ciebie osóbka :)
OdpowiedzUsuńDzięki, ale jeszcze te nocne godziny odeśpię:)
UsuńMoniś ja to nawet przy pisaniu życzeń gryzmolę, a Ty tu wyjeżdżasz z tak piękną kaligrafią, że mnisi mieliby godną konkurencję!!!
OdpowiedzUsuńKronika zapowiada się przepięknie mam nadzieję, że uchylisz rąbka i jeszcze pokarzesz nam kolejne stronice:)
P.S. Pledzik już zaczęłam, jak będzie lepsza pogoda, to zrobię zdjęcia i Ci prześlę;)
Miłego dnia:)))
Już nie mogę się doczekać. Lidka dostanie go na urodzinki 13 czerwca:)
UsuńCoś pięknego ... ile serca włożone jest we wszystkie Twoje prace ...
OdpowiedzUsuńPrzyda się w ciągu dnia chwila zadumy i refleksji ... w tym pędzie codzienności szalonym ...
Miłego dnia życzę :)
Oj, ostatnio rzeczywiście tak pędzę, że wkładam pieniądze do lodówki bezmyślnie... Ale mówię sobie: byle do lata!;) może odetchnę trochę...
UsuńDziękuję za komentarz! Dobrego wieczoru!
Pełen podziw i zachwyt...kronika prezentuje się wspaniale...brak słów!!!
OdpowiedzUsuńŚciska Monisiu;*
Dzięki Justynko, miłego dnia!!!:D
UsuńMigawki z kroniki wyglądają fantastycznie! Ja jako dziecko wycinałam z gazet zdjęcia i grafiki starych ksiąg, ozdobnych czcionek itp. I pomyśleć, że teraz wszystko można znaleźć w sieci...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)