Witajcie!
Parę dni temu planowałam w czasie zakupów nabyć wiosenną kurtkę i półbuty dla Lidki, sobie chciałam sprezentować trochę lżejsze wdzianko i wróciłam do domu z ... tubkami farb, serią ołówków o twardości od 8B do 10H i złotem do ikon. Ha, taka ze mnie matka! ;D
Ozłociłam się też:)
Folię kupiłam, bo marzy mi się klasyka gatunku - lśniące niematerialnym blaskiem ikony. Wspaniałe, oderwane od rzeczywistości. Malowany bezmiar. Muszę spróbować jakąś stworzyć.
W ramach porządków wiosennych odgruzowałam półkę z moimi szpargałami. Chcecie to widzieć? Mamo, jeśli czytasz te słowa, zamknij teraz oczy! :/
Czego u mnie nie ma? Hi hi:) Jest oczywiście więcej, ale daruję sobie z przyzwoitości, choć zasłyszałam jakiś czas temu, że chaos jest najwyższą formą porządku! ;) Ktoś to bardzo mądrze wymyślił!
Pędzle i farbki wystawiłam na parapet, bo doszłam do wniosku, że są to moje najładniejsze ozdoby.
Ale wiem, że i tak mnie kocha. Mamuś, dla Ciebie :*
Jeśli do całości dodamy jeszcze zabawki Lidki, to nawet i ja nie ogarnę!
Dla jasności dodam, że buty w końcu kupiłam, więc nie straszcie mnie Rzecznikiem Praw Dziecka :D
Udanego weekendu! My jedziemy "polować na sarenki"!:D
Pa!
mmm, jak ja lubię takie zakupy:)
OdpowiedzUsuńtaak, taaak! aż się uśmiecham na samą myśl! :D Pieniądze niech tylko z nieba lecą;)
UsuńZakupy są, pomysł jest! Teraz tylko czekać na kolejne ikonowe posty:))) Z tymi złoceniami będzie cudnie:) Miłego łikendu Moniś, buziaki:*
OdpowiedzUsuńJeszcze, jeszcze trochę przyjdzie czekać... u mnie pomysły rodzą się błyskawicznie, ale potem długo, długo nic....... aż w wielkich bólach otrzymują konkretny kształt.
UsuńMiłego łikendu, Lawendowa Panienko!
czyli zabierasz się za pisanie ikon ;)? Jestem ciekawa efektów, choć na pewno będą piękne, masz już wybrany ulubiony temat?
OdpowiedzUsuńWaham się - Chrystus Pantokrator lub Matka Boża z Dzieciątkiem w typie Eleusa: przytulająca policzek do policzka Syna... mam dylemat.
UsuńMoże ikony to za ambitne...
Oj jak ja lubię ołówki, niby każdy taki sam a jednak nie do końca :)
OdpowiedzUsuńPS. To jak już upolujecie sarninę to zapraszamy, ale jakby jednak okazało się że jest z tym kłopot to karkówka już 8 godzin się pekluje a kurczaczek też niebawem wskoczy w marynatę ;)
Ślinka mi już cieknie jak stąd na Kalwarię :P====
UsuńWszystko wskazuje na to, że degustacja będzie wyjątkowo udana:)
grunt ,że wróciłaś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńi to jeszcze jak!:)
Usuń:D uwielbiam takie zakupy, ileż to ja razy kupiłam coś zamiast;))
OdpowiedzUsuńSwoja droga masz niezły warsztacik;)) och jakbym tak wpadła;P choć jak już Ci pisałam niegdyś gorzej mi idzie niż Tobie ale po improwizować nie zaszkodziło by;))
Pozdrawiam cieplutko