mój Kościół, który rodzi się wraz ze mną,
lecz ze mną nie umiera - ja też nie umieram z nim,
który mnie stale przerasta -
Kościół: dno bytu mojego i szczyt.
Kościół - korzeń, który zapuszczam w przeszłość
i przyszłość zarazem,
Sakrament mojego istnienia w Bogu,
który jest Ojcem".
frag. poematu "Stanisław" Karol Wojtyła
Miałam to szczęście w ciągu ostatniego tygodnia uczestniczyć dwa razy w prymicjach. Cudowne przeżycie!
Kocham Kościół za możliwość spotkania w Nim Boga, za wielu wspaniałych prawdziwych Kapłanów, za walkę o szlachetne człowieczeństwo i za piękno liturgii. Za rozwagę, majestat, wielkość. Wzrusza mnie skromność, prostota i cisza wiejskich kościółków, ale także siła w setkach ludzkich głosów śpiewających podczas nabożeństwa w przestrzeni potężnej świątyni.
Przez Boga obecnego w Kościele otrzymuję codziennie tyle Łask!
Leon Wyczółkowski "Wnętrze kościoła z ołtarzem Wita Stwosza", litografia
Chciałam się dziś z Wami podzielić moim szczęściem:)
Dobrej niedzieli!
Trudno pisać o sprawach ważnych i wielkich...
OdpowiedzUsuńTy napisałaś pięknie;-)
Serdeczności ślę.
Odwzajemniam wszystkie serdeczności:)))
Usuńdziękuję, mi tak ciężko, być z dala, choć blisko, ale już niedługo... inaczej się nie da :*
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :*
Ja życzę Ci tej Bliskości, takiej prawdziwej, głębokiej, nieskomplikowanej, i spokoju ducha, i tego, żeby nie było ciężko...:)
UsuńMiłego wieczoru:*